Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
David Hagberg
Źródło: http://www.pamproctor.net/teenwritersworkshop.html
Znany jako: David Bannerman, Sean...Znany jako: David Bannerman, Sean Flannery, David James, Robert Pell, Eric Ramsey
32
6,9/10
Urodzony: 09.10.1942
David Hagberg, były kryptograf sił powietrznych, jest bestsellerowym autorem międzynarodowych thrillerów, który ma talent do tworzenia fikcji, która staje się faktem. W "The White House" przewidywał rozwój broni jądrowej i międzykontynentalnych rakiet balistycznych w Korei Północnej. W "Joshua's Hammer" przewidział atak z 11 września na Stany Zjednoczone dokonany przez bin Ladena i jego Al-Ka’idę, w "Desert Fire" - ambicje nuklearne Saddama Husajna, a w "High Flight" - zestrzeliwanie samolotów pasażerskich jako metody terroryzmu na masową skalę.
Urodzony i wychowany w Duluth w Minnesocie, David Hagberg dołączył do Sił Powietrznych zaraz po ukończeniu szkoły średniej, gdzie został przeszkolony jako kryptograf, stacjonował na Grenlandii nad kołem podbiegunowym oraz w Niemczech, gdzie pomógł zbudować największe (wówczas) centrum kryptograficzne na Ziemi. Studiował fizykę, matematykę i filozofię na Uniwersytecie w Maryland, w Dywizji Zamorskiej oraz na Uniwersytecie w Wisconsin. Nauczył się pisać jako dziennikarz w Duluth Herald & News-Tribune, a później jako redaktor biuletynu prasowego dla Associated Press. Jego pierwsza powieść "Twister" została wydana w 1975 roku przez wydawnictwo Dell, a od tego czasu opublikował ponad 70 powieści suspensu. Jego prace są archiwizowane na Uniwersytecie Południowej Florydy w Tampie. David i jego żona Laurie mieszkają w Sarasocie na Florydzie, skąd, gdy tylko mają wolny czas, żeglują na Zachodnie Wybrzeże i Florida Keys.http://www.david-hagberg.com/
Urodzony i wychowany w Duluth w Minnesocie, David Hagberg dołączył do Sił Powietrznych zaraz po ukończeniu szkoły średniej, gdzie został przeszkolony jako kryptograf, stacjonował na Grenlandii nad kołem podbiegunowym oraz w Niemczech, gdzie pomógł zbudować największe (wówczas) centrum kryptograficzne na Ziemi. Studiował fizykę, matematykę i filozofię na Uniwersytecie w Maryland, w Dywizji Zamorskiej oraz na Uniwersytecie w Wisconsin. Nauczył się pisać jako dziennikarz w Duluth Herald & News-Tribune, a później jako redaktor biuletynu prasowego dla Associated Press. Jego pierwsza powieść "Twister" została wydana w 1975 roku przez wydawnictwo Dell, a od tego czasu opublikował ponad 70 powieści suspensu. Jego prace są archiwizowane na Uniwersytecie Południowej Florydy w Tampie. David i jego żona Laurie mieszkają w Sarasocie na Florydzie, skąd, gdy tylko mają wolny czas, żeglują na Zachodnie Wybrzeże i Florida Keys.http://www.david-hagberg.com/
6,9/10średnia ocena książek autora
56 przeczytało książki autora
118 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Twilight Zone: 19 Original Stories on the 50th Anniversary Mike Resnick
7,0
W roku 2009, po upływie pięćdziesięciu lat od czasu emisji „The Twilight Zone”, twórcy literatury fantasy i science fiction, otrzymali okazję zmierzenia się z legendą serialu na polu literackim. Inicjatorką tego przedsięwzięcia była żona Roda Serlinga, Carol, która zebrała wokół siebie utalentowanych, współczesnych pisarzy, pragnących spróbować swoich sił w stworzeniu antologii opowiadań, którymi godnie mogliby uczcić „złoty jubilesz” „Strefy Mroku”. Nazwiska autorów, których historie złożyły się na „TWILIGHT ZONE 19 – ORIGINAL STORIES ON THE 50TH ANNIVERSARY”, poza kilkoma wyjątkami, mogą niewiele mówić polskiemu czytelnikowi, jednak niemal wszycy oni są twórcami ze sporym dorobkiem pisarskim. Dziewiętnaście opowiadań, składających się na ten zbiór, poprzedzonych zostało – zgodnie z duchem serialu – krótkimi wprowadzeniami, stylizowanymi na kultowe już narracje początkowe, którymi Rod Serling zapowiadał każdy odcinek serialu. Ten zabieg ze strony twórców jest sympatycznym ukłonem w kierunku serialu – niestety, w przypadku kilku z zawartych tu opowieści, sprawia on wrażenie jedynej koneksji z oryginalną „Strefą Mroku”.
Problemem tej konkretnej antologii, jest fakt, że spora część historii bez większego problemu mogłaby się znaleźć w podobnych zbiorach, będących hołdami dla – chociażby – serialu „Outer Limits”, „Alfred Hitchcock Presents”, czy nawet „Tales from the Crypt” i nikomu nie robiłoby to większej różnicy. Uchwycenie klimatu oryginalnego serialu, wykorzystanie klasycznych dla niego motywów i nawiązań udało się tu zaledwie kilku autorom. Fan serii z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego stulecia, może odczuwać pewien dysonans z powodu przeniesienia fabuł większości z opowiadań do czasów współczesnych – czas i miejsce akcji oryginalnego serialu stanowiły, i wciąż stanowią, o uroku, jakim oddziałowuje na dzisiejszego widza „Strefa Mroku”. Uwspółcześnienia historii nie można poczytytwać jednak, jako wadę opowiadań zawartych w tym zbiorku. Można jednakowoż obrazić się na niektórych z pisarzy, kiedy czerpią po zabiegi stylistyczne, wywołujące obrzydzenie i odwołujące się do niższych instynktów czytelnika. „Strefa Mroku” – oryginalna „Strefa Mroku” – nigdy nie sięgała po tego typu narzędzia, w przeciwieństwie do wzmiankowanych wyżej „Opowieści z krypty”. Mimo, iż same historie, których punkt ciężkości przeniesiony został w kierunku taniego przerażacza, nie są w każdym innym aspekcie opowieściami kiepskimi – wprost przeciwnie, jako nowelki z pogranicza fantastyki i horroru sprawdzają się świetnie! – to próba włączenia ich w „uniwersum” „Strefy Mroku” wydaje się pomysłem mocno oderwanym od idei, jaka miała przyświecać powstaniu tej antologii.
Kilkorgu z pisarzy udało uchwycić w swoich nowelkach, czasem w dość ulotnej formie – która mimo wszystko sprawia, że dana opowieść działa, jako historia, która z powodzeniem mogłaby stanowić kanwę do scenariusza odcinków „Strefy Mroku” – klimat i koncepcje, idealnie wpasowujące się w ramy zbioru, mającego być trybutem dla kultowego serialu. Autorzy ci, pozostając w zdecydowanej mniejszości, potrafili pięknie nawiązać do konkretnych fabuł znanych z serialu, bądź w delikatny sposób trawestować pojawiające się w nim motywy na potrzeby własnych, oryginalnych historii. Kilka z tego typu odniesień bywa mało subtelnych, ale i one mają swój urok i sprawiają, że serce fana „Strefy Mroku” zaczyna bić szybciej i – czasem – uśmiech nie może zejść z twarzy. Bywa również, że historie, w żaden konkretny sposób nie nawiązujące do oryginału, łączą elementy paranormalne z współczenie nas dotykającymi problemami społecznymi, socjologicznymi i kulturowymi, w sposób, którego nie powstydziłby się sam Rod Serling. Nie zabrakło też sporej dawki nostalgii i sentymentu, które sam twórca „Strefy Mroku” tak często wplatał w swoje opowieści.
Zbiór „TWILIGHT ZONE 19 – ORIGINAL STORIES ON THE 50TH ANNIVERSARY” jest dość dziwną hybrydą, którą oceniać można na dwóch płaszczyznach. Jako zbiorek opowiadań z pogranicza grozy i fantastyki sprawdza się idealnie. Nie ma tu, w zasadzie, ani jednego opowiadania, które można by było uznać za kiepskie. Autorzy prezentują dobry i bardzo dobry poziom a historie są bardzo zróżnicowane, zarówno pod kątem tematycznym, jak i stylistycznym. Oceniany z perspektywy fana „Strefy Mroku” zbiór ów nieco razi faktem, iż całościowo wymyka się pierwotnemu założeniu, stojącemu za stworzeniem niniejszej antologii. Nie jest dobrym hołdem, po prostu. Autorzy zbyt często popuścili cugli swojej fantazji i wykroczyli daleko poza Strefę Mroku, prawdopodobnie, mylnie zakładając, że mieści ona w swoich granicach zbiór niesamowitości, w którym znaleźć może się wszystko, łącznie z horrorem w stylu gore. Jakkolwiek jednak, nieco rozczarowany dość nikłym w wielu momentach powiązaniem ze „Strefą Mroku”, nie mogę całkowicie odradzić Wam sięgania po lekturę. Prawie każde opowiadanie czytało się z niemałą dozą ciekawości i niemal każda historia potrafiła na swój sposób wciągnąć i zaskoczyć. Czasem nawet wzruszyć. Fani literatury science-fiction, fantasy czy horror powinni być usatysfakcjonowani. Wielbiciele „Strefy Mroku” będą – jako i ja – kręcić nosem.
Więcej: https://thetwilightarea.wordpress.com/2016/08/07/literatura-twilight-zone-19-original-stories/
Masa nadkrytyczna David Hagberg
6,1
Jak już pisałem poprzednim razem, Czarna Seria wydawnictwa AiB miała swoje mocna jak też i słabsze odsłony. "Masa nadkrytyczna" lokuje się gdzieś w połowie stawki.
Mamy ciekawie zawiązaną intrygę, natomiast jej rozwinięcie jak i zakończenie nie przekonało mnie.
Ciężko mi uwierzyć, że w takiej instytucji jak CIA nie ma etatowych pracowników, którzy mogliby działać równocześnie w kilku częściach świta, powstrzymując kryzys. Mamy za to jednego super bohatera, który sam łapie terrorystów w każdym zakątku świata, jest na tyle inteligentny, że sam dopasowuje różne części układanki do siebie i budzi taki respekt u innych, że czapki z głów. Niemal superman. Książka miała potencjał, ale coś autorowi poszło nie tak i zamiast pasjonującej opowieści mamy raczej średniej jakości thriller. I tyle.