Niosłem Ci kanapeczkę Kārlis Vērdiņš 6,8
ocenił(a) na 89 lata temu jako, że opinia, która się wyłania po pierwszym zerknięciu jest tak zła, muszę jakoś ratować całą sprawę, bo to smutne, że ktoś mógłby zrezygnować bo coś tam, ktoś powiedział, że nieładnie, źle przetłumaczone i bez emocji.
ja teksty te odczułam. i to odczułam mocno. zadziwiające są te pomówienia o złe tłumaczenie. radzę przy czytaniu jakiejkolwiek książki, którą się ocenia, czytać ją od początku do końca. z notatkami od tłumacza i objaśnieniami na temat nazw cmentarzy.
pięknie Jacek Dehnel napisał o Verdinsie. że jego poezja jest czuła, ale nie czułostkowa. ja muszę przyznać, że te utwory mnie zachwyciły. w swojej szczerości, prostocie, wielu perspektywach opowiadania. jeśli poezję tego autora nazywamy niezrozumiałą i pogmatwaną (etc.),to pozostaje nam tylko czytanie wierszy dla dzieci (które swoją droga uwielbiam, więc nic straconego).
ja, ze swojej strony, polecam bardzo, bardzo. u Karlisa nie znajdziemy pretensjonalności, przesadnego intelektualizmu. znajdziemy opowieści o byciu. byciu razem i niebyciu, gdy bycie nie jest konieczne.
oklaski dla niego i dla J. Dehnela, który podjął się tłumaczenia, by mógł się pojawić na naszym książkowym niebie taki szczęśliwy pochód gwiazd.