Autorka ponad trzydziestu powieści i noweli, z których wiele trafiło na listy bestsellerów. Jest uważana za jedną z najciekawszych przedstawicielek współczesnej prozy kobiecej. Mieszka w Louisville w stanie Kentucky.http://
Romanse w typie harlequina to jednak nie dla mnie ;) Na co drugiej stronie ogromne namiętności i pożądanie, sporo scen łóżkowych i - zapewne ;) - niespełnionych fantazji autorki ;) Z piratem...!
Autorka nieco po macoszemu traktuje niektóre z opisywanych wydarzeń... złowił rybę - bez pomocy wędki zresztą - i nakarmił ją pożywnym mięsem... surowym, jak mniemam, bo byli w łodzi na środku oceanu! Uhh. A ona nie zwymiotowała ;) Była nieprzytomna i gorączkująca, więc żeby ją schłodzić, zanurzał ją w oceanie... całą, razem z głową ;) Ooo, litości :) Nie znajdziemy w tej opowieści również prozaicznych aspektów życia... np. ani słowa o dolegliwościach towarzyszących każdej kobiecie w połogu. Ale wszystko wynagrodzi czytelnikowi historia tej burzliwej miłości... a czasem i nienawiści! Hehe :)
Mimo wszystko nieźle się czytało; szkoda tylko, że wydawnictwo Prószyński i S-ka zlekceważyło polskiego czytelnika i nie pokusiło się o wydanie pierwszej części tej powieści... "Island Flame", tak brzmi jej oryginalny tytuł. Żałuję. Książka nie wciągnęła mnie aż tak bardzo, żebym miała sięgać po oryginał, ale po polsku przeczytałabym.
Miłośniczkom romansów - polecam.
Moje drugie spotkanie z autorką. Niemal rok temu przeczytałam jej powieść "Zaginiona". Tym razem wypadło znacznie lepiej, choć dostrzegłam jedno, raczej niezbyt korzystne, podobieństwo w konstrukcji fabuły. 2/3 objętości obu książek toczy się wolno, niemal bez akcji, poza dwoma mocniejszymi akcentami. I ma się wrażenie, że dalej szkoda czytać, przerzuca kartki bez emocji i liczy strony do końca. Ale za to pozostała część to absolutna lawina szybkich, zaskakujących wydarzeń i jednocześnie odkrywanie wszystkich tajemnic. Przy ostatnich sześćdziesięciu stronach "Urojeń" z wrażenia trudno usiedzieć, tak fascynujące te zakończenia. A trup gęsto się ściele. Pewnie zbyt długo nie będę pamiętać całej fabuły, niemniej rzecz jest warta przeczytania. I wydaje się bardziej wiarygodna od "Zaginionej".
Jeśli lubicie lekki thriller, na wskroś amerykański, ze ścigającymi się ze sobą, w wewnętrznych rozgrywkach, agentami CIA i FBI w roli głównej, ta pozycja jest dla was.