Córka farmera, przez długie lata również żona farmera. Pierwsze książki napisała na początku lat 80., jednak liczne obowiązki rodzinne nie pozostawiały jej zbyt wiele czasu na pisanie. Niedokończone teksty wylądowały w szufladzie. Do kontynuacji tej pracy popchnęła ją rodzinna tragedia. W 1985 roku zmarł po długiej chorobie jej ojciec, a zaledwie dwa miesiące później ukochana siostra. Długo pogrążona w żalu, pewnego dnia postanowiła wziąć się z życiem za bary i zrealizować wcześniejsze marzenia o karierze literackiej. Zapisała się do kilku stowarzyszeń literackich, uczęszczała na liczne kursy,. W 1989 roku ukończyła pierwszą książkę, która od razu znalazła uznanie w oczach wydawcy. Obecnie jest autorką ponad siedemdziesięciu powieści. Nie unika trudnych tematów, dostrzega mroczne aspekty życia, mimo to potrafi napełnić serca czytelników otuchą. Wyznaje, że wiele ze swoich powieści, po prostu... wyśniła. Nazywana przez wielbicieli królową romansu i mistrzynią słowa, największą ufność pokłada w Bogu i potędze miłości. Pisze również pod pseudonimem Dinah McCall. Jej powieści regularnie goszczą na listach bestsellerów, jest laureatką licznych nagród - Rita Award, Janet Dailey Award, Career Achievemant, National Reader’s Choice Award, Colorado Romance Writer’s Award of Excellence. Często powtarza: “Gdy nauczyłam się czytać, uczyniłam wielki krok w moim rozwoju. To była ewolucja. Jednak gdy zaczęłam pisać i publikować, dokonałam prawdziwej rewolucji. Zmieniłam moje życie, mój świat i los.”
Dla mnie to był po prostu romans paranormalny. Trochę głupkowaty, trochę kiczowaty, a przez niektóre sytuacje, opisy czy dialogi wywołujący u mnie śmiech. To lekka lektura, na której nie trzeba specjalnie się skupiać i szybko się czyta. Gdybym nie dostała tej książki, to raczej bym po nią nie sięgnęła, ale mimo wszystko całkiem przyjemnie się czytało. Lepszy już nieśmiertelny Indianin niż jakiś wampir, wilkołak czy inna istota.
http://zacisze-ksiazkowe.blogspot.com/2018/07/zagubieni-sharon-sala.html
Strata kogoś najbliższego boli bardzo. Uważam, że nie ma nic gorszego na świecie niż śmierć bliskich. Jeszcze gorzej jak giną na Twoich oczach, bezradność sprawia, że czujemy się naprawdę źle. Bohater książki znajduje się właśnie w takiej sytuacji- stracił wszystko co dla Niego najcenniejsze w jednej chwili, nie ma już ochoty żyć, nie zdołał nawet pożegnać się ze swoją ukochaną żoną i malutkim synkiem. Jednak wiele okoliczności sprawia, że wyrusza w pieszą wędrówkę i napotyka na swej drodze Ally- kobietę która mimo obaw wyciąga do Niego pomocną dłoń.
Lektura porywająca już od pierwszej strony. Nie jest to zwykły romans, pełno tam bólu, goryczy i wzruszenia. Wątek kryminalny dodaje tylko szczypty pikanterii całej książce. Sprawia, że nie chcemy odkładać jej na bok, musimy doczytać do końca.
Książka jest bardzo poruszająca. Daję nadzieję i wiarę, że choćby nie wiadomo jak było w życiu źle to nie można się poddawać- jeszcze tyle dobrego może Nas w życiu spotkać. Pokazuje również jak relacje międzyludzkie są człowiekowi potrzebne.
Bardzo wzruszyła mnie ta pozycja czytelnicza dlatego też polecam każdemu!