Duchy przeszłości Peter Temple 5,7
ocenił(a) na 48 lata temu Mam bardzo mieszane uczucia w stosunku do tej powieści. Sama korupcyjno – polityczno – kryminalna intryga pomyślana jest całkiem nieźle, natomiast wykonanie pozostawia wiele do życzenia.
Główny bohater, John Irish, z zawodu jest adwokatem. Jednak obecnie zajmuje się głównie piciem alkoholu w sporych ilościach i obstawianiem koni na wyścigach. Aby trochę dorobić, pomaga w zakładzie meblarskim. Kiedyś był wziętym prawnikiem, ale wszystko zmieniło się, gdy dwa lata temu jeden z jego niezadowolonych klientów kryminalistów zastrzelił jego żonę w zemście za to, że Irishowi nie udało się wywalczyć jego uniewinnienia i delikwent trafił za kratki. Od tej pory zdecydowanie się stoczył i wycofał z praktyki zawodowej.
Pewnego dnia odsłuchuje nagranie na swojej automatycznej sekretarce. Jeden z jego byłych klientów wyznaje mu, że ktoś nastaje na jego życie, prosi Johna o spotkanie. Niestety, adwokat za późno decyduje się zadziałać – okazuje się, że jego klient został zastrzelony. Tylko przeczucie każe Irishowi zająć się tą sprawą, bo wydaje mu się podejrzana.
"Moralność nie ma znaczenia. Liczy się tylko władza. Lepiej szybko się z tym pogódź."
Prawnik zaczyna na nowo analizować sprawę wypadku samochodowego sprzed lat – to z tego powodu jego klient trafił za kratki. Kolejne tropy prowadzą do bardzo podejrzanej afery, z którą związek ma wielu wpływowych mieszkańców Melbourne, ale przede wszystkim politycy piastujący najważniejsze stanowiska w Australii – na przykład premier i minister policji. Irish chce się dowiedzieć czy z powodu korupcyjnych machlojek doszło przed laty do zabójstwa oraz spreparowania dowodów przeciw niewinnemu mężczyźnie. Pomaga mu w tym dziennikarka Linda Hillier.
Tymczasem, w podejrzanych okolicznościach, giną kolejne osoby powiązane ze sprawą. Co tak naprawdę wydarzyło się dziesięć lat temu? Czy znajdujący się w stanie spoczynku prawnik, który stracił nieco ze swej czujności i od dawna nie zajmował się podobnymi sprawami, rozwikła tę zagadkę?
Fabuła wydaje się być zarysowana ciekawie, ale nie przekonuje mnie styl autora. Książka, szczególnie na początku, jest szalenie chaotyczna i rozlazła. Ponadto, wszystkie fragmenty opisujące gonitwy na torze, spekulacje bukmacherów, opisy umiejętności koni – nudne, nie wnoszą niczego do treści, zdają się być typowymi „zapychaczami”. To samo tyczy się przydługich relacji z meczów futbolowych.
Akcja zdecydowanie przyspiesza w ostatnich rozdziałach. Strzelaniny, pościgi, partyzanckie szukanie dowodów. Spektakularne zdemaskowanie winnych. Końcówka przypomina hollywoodzki film sensacyjny – pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, strachu i napięcia.
Cóż, powieść została wydana w 1996 roku i otrzymała wtedy nagrodę im. Neda Kelly za najlepszy debiut. Możliwe, że dwadzieścia lat temu rzeczywiście zrobiła ogromne wrażenie. Dziś jednak wydaje się być o wiele mniej atrakcyjna. Nie przetrwała próby czasu, zabrakło w niej iskry.
Dość przyjemna lektura, zagorzały wielbiciel powieści kryminalnych na pewno nie pożałuje czasu z nią spędzonego. Dla mnie, po ostatnich wspaniałych odkryciach, niewystarczająca.