Urodził się w roku 1960 w Oslo. Pracował jako dziennikarz i makler. Finanse porzucił dla pisania. Jego książki są tłumaczone na 50 języków. Na świecie sprzedano ich ponad 40 mln, a bestsellerowy cykl kryminałów z komisarzem Harrym Hole zdobył kilkanaście nagród. Powieść Łowcy głów została w 2012 roku przeniesiona na ekrany kin. Tomas Alfredson wyreżyserował Pierwszy śnieg z Michaelem Fassbenderem w roli Harry’ego Hole. Nad filmową adaptacją Krwi na śniegu pracuje wytwórnia Warner Bros.http://jonesbo.com/
Co wyjdzie jak weźmiemy poczytnego autora skandynawskich kryminałów podrzcimy mu żarty o puszczaniu bąków i poprosimy o napisanie książki dla dzieci? No właśnie! Zabawna książka z drobną kryminalną intrygą w sam raz dla dzieciaków :)
Książka opowiada o Lisie, której najlepsza przyjaciółka się wyprowadziła, a na jej miejsce wprowadziła się rodzinka z chłopcem w jej wieku. Dzieciakom udaje się nawiązać nić przyjaźni, a wkrótce czeka ich niesamowita przygoda. Otóż okazuje się, że na tej samej ulicy mieszka Doktor Proktor - naukowiec, który drogą eksperymentów tworzy różne wynalazki o zaskakującym przeznaczeniu. Lisa i Bulek akurat trafiają na moment, w którym doktorowi udaje się stworzyć proszek na..... prykanie :) Dzięki temu proszkowi można puszczać bardzo głośne bąki, ale to nie wszystko! Doktor produkuje też wersję tego samego proszku o nieco bardziej wybuchowych efektach, dzięku któremu przy pomocy prykania można unieść się w powietrze! Niestety dwa łobuzy ze szkoły, wraz ze swoim tatą wpadają na pomysł, że taki proszek może być wiele wart, jeśli uda się go opatentować i podsunąć NASA... Czy Lisie, Bulkowi i doktorowi uda się jakoś zapobiec złoczyńcom? Czy specjalny proch z Szanghaju potrzebny do Wielkiego i Słynnego Prawie na Całym Świecie Królewskiego Salutu Armatniego z okazji 17ego maja (norweskiego święta niepodległości) dotrze na czas? No i co z Anną Kondą grasującą w kanałach pod Oslo?
U nas już od jakiegoś czasu żarty "toaletowe" są szeroko eksploatowane przez dzieciaki :) Muszę przyznać, że ta książka świetnie się wpisuje w ten klimat :) Jest lekka, zabawna, a przy okazji zabiera nas w podróż do stolicy Norwegii, a momentami przeciągnie nas też kanałami pod Oslo.
"Trzeba mieć po co żyć, a czasami po co umrzeć" - w momencie przeczytania tej wypowiedzi w jednym z dialogów, jakich przecież jest wiele w książce, sądziłem, że to kolejna błyskotliwa "wstawka" filozoficzna dla utrzymania wartości i jakości dialogów. Zaskoczyłem się. I zrozumiałem. I tym razem autor nie pozostawił nic przypadkowi.