Szkice piórkiem Andrzej Bobkowski 8,6
ocenił(a) na 932 tyg. temu Dzienniki Bobkowskiego czytałam długo, po kawałku, zdziwiona że tak żywo i barwnie można opisywać codzienność, piękno przyrody i własne nastroje. Taka jest pierwsza część, którą czyta się jak powieść drogi, gdy autor opisuje podróż rowerem z Paryża do Carcassone i z powrotem.
Obudziły się moje wspomnienia z pobytu w tym niezwykłym średniowiecznym miasteczku znajdującym się na południu Francji, gdzie czas jakby się zatrzymał w jego warownych murach. Carcassone to zjawiskowe miejsce, jedyne takie w Europie.
Następne części pełne są opinii autora na temat kultury, literatury i historii, ocen postawy Francuzów i Polaków w czasie wojny, rozważań o Polsce, jej skomplikowanej historii, o mentalności Polaków i Francuzów. Oczywiście mnóstwo w nich bieżących informacji i komentarzy na temat przebiegu II wojny światowej.
Zadziwia niezwykła przenikliwość Bobkowskiego, który w 1943 roku bezbłędnie przewidział, że alianci dadzą Rosji wolną rękę w sprawie Polski, przepowiedział tragiczną śmierć Sikorskiego, naiwną wiarę Zachodu w ucywilizowanie się Rosji, komunizm panoszący się w Europie Środkowej, jego upadek oraz przyczynę upadku.
Bobkowski był nieprzejednanym wrogiem totalitaryzmu, nazizmu, nacjonalizmu, Rosji i komunizmu.
Oburzało go stygmatyzowanie Żydów w czasie okupacji. O gwiazdach Dawida na ubiorach Żydów pisał tak: "Staram się ich nie dostrzegać, bo mi wstyd. Ale jakże mało ludzi zdaje sobie sprawę, do jakiej dziczy doszliśmy".
Powstanie warszawskie nazwał prowokacją, uznał za absolutny błąd i lekkomyślną ofiarę złożoną z życia młodych Polek i Polaków. Napisał o tym tak: "Największe bohaterstwo, gdy jest bezcelowe, budzi gorzkie politowanie i nic więcej. Mówi się o nim jak o bohaterstwie szaleńca, który rzuca się pod pociąg, aby go zatrzymać."
Złościł go również polski patriotyzm ten, jak to opisał: "ojczyźniany płacz, mazanie się szlachty i ochy ułańskie, i okienkowe".
Taką postawę nazywał "histerycznym patriotyzmem", który "ujeżdża" Polakom mózgi. Napisał też: "a w tę kawalerię puszczoną na czołgi nie mogę wciąż jeszcze uwierzyć". (Ja też 🤯 nie mogę w to uwierzyć. Według Wikipedii to była fałszywa informacja rozpowszechniana w prasie zagranicznej przez propagandę hitlerowską i podtrzymywana po wojnie przez propagandę komunistyczną. A historycy odkłamali, ten ośmieszający Polaków mit, dopiero niedawno).
Bobkowski nie znosił wszelkiej propagandy i polityki, sprzeciwiał się ograniczaniu praw jednostki przez państwo oraz ogłupiającemu kultowi wszelkich ideologii, a także kultowi pracy, w której nowy pracownik, na wszelki wypadek, jest poddawany inwigilacji.
Po wojnie jego pisarstwo pokryła gruba zasłona milczenia. Komuniści i obrażeni za krytykę rodacy chcieli o nim zapomnieć.
Wielu opiniom Andrzeja Bobkowskiego o nas (Polakach) nie można odmówić trafności. I jeszcze ta bezkompromisowość w ich werbalizowaniu. Wow!
Mnie osobiście jego krytyka nie obraża.
Ale z pewnością nie mało będzie takich, którzy uznają jego stwierdzenia za antypolskie.