Sześćdziesiąt świateł Gail Jones 5,9
ocenił(a) na 711 lata temu "Sześćdziesiąt świateł" to piękna i wzruszająca opowieść o młodej kobiecie, której życiową pasją stała się fotografia. W czasach, gdy sztuka ta dopiero raczkowała, Lucy musiała pokonać wiele trudności i uprzedzeń, by móc realizować swoje marzenia.
Główną bohaterkę poznajemy, gdy jest małą dziewczynką. Już jako dziecko patrzy ona na świat wrażliwymi oczyma, zatrzymując w pamięci, a potem spisując ciekawe, oryginalne obrazy, które zwróciły jej uwagę. Czasem to jakiś wycinek zwykłej rzeczywistości, czasem zjawisko przyrodnicze, niecodziennie załamane światło lub drobiazg, na który większość ludzi nie zwraca uwagi.
Odczucia i pragnienia bohaterki opisane są niezwykle poetyckim, plastycznym i bogatym językiem. Oddaje on skomplikowane wnętrze Lucy i świadczy o bogatej wyobraźni autorki, gdyż posługiwanie się takim stylem należy we współczesnej literaturze do rzadkości. Niezapomniane są np. opisy czytelniczych wrażeń bohaterki, jej przeżycia podczas ciąży i porodu.
Uwagę na pewno zwraca wielka determinacja młodziutkiej bohaterki, która odczuwa głód wiedzy i będąc zdolną, upartą osobą, realizuje swoje plany, które nabierają szczególnego znaczenia w obliczu jej nieuleczalnej choroby. Lucy stara się wówczas nadrobić stracony czas i często wybiega myślami w przyszłość, mimo iż jej pomysły są zwykle traktowane jak fantasmagorie. Któż bowiem w XIX wieku mógł uwierzyć, że kiedyś będzie można sfotografować niebo nocą, wnętrze ludzkiej głowy lub dziecko w brzuchu matki?
Autorze udało się stworzyć bardzo poruszającą i piękną opowieść o pasji, marzeniach i różnych obliczach miłości, bo ten motyw także odgrywa tu wielką rolę.
Książka na pewno zrobi duże wrażenie na czytelnikach, którzy zajmują się fotografią i mieli (lub mają) okazję samodzielnie wywoływać zdjęcia. Naświetlanie i pełne napięcia czekanie, aż obraz pojawi się w kuwecie z wywoływaczem to niesamowite wrażenie, które chyba za zawsze zapisuje się w pamięci. Powieść Gail Jones przywołała we mnie te wspomnienia sprzed wielu lat, za co jestem autorce bardzo wdzięczna.