Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Ciekawiło mnie, które tym razem miejsce na akcję przygód sympatycznej rodzinki Pilnych wybierze pan Adam Michejda. Musiało paść na morze. Jednym z jego żywiołów (może astrologicznym?) na pewno jest Woda. Choć pasją autora jest nie tylko morsowanie, pływanie i żeglowanie, o czym możecie się przekonać, a i dowiedzieć więcej z każdej jego powieści, to w "Gwieździe Północy" czytelnik ma od razu ochotę stanąć za sterami Magellana. Dlatego też bardzo chętnie sięgam po jego młodzieżowe książki, bo wiem, że znajdę w nich prawdziwe zamiłowanie pisarza do swoich pozytywnych nałogów. A do tego niedaleka droga do złapania niejednego jego bakcyla. Ahoj przygodo i welcome tu Rozewie! "Nie wiem, ile jeszcze osób tak ma, ale ja i moja wspaniała ekipa zawsze: jak już wdepniemy w przygodę, ta nam nie odpuszcza". Starszy syn Rafała Pilnego, Max i jego brat Tymek, jak to bracia znaleźli powód do kłótni. Powiedziałabym całkiem rozsądnej, jeśli można ją tak nazwać. Powodem sporu było miejsce na mapie Polski, a konkretnie o najdalej wysunięty na północ jej fragment. Obydwaj chłopcy, na podstawie swojej wiedzy tak długo się przekomarzali, aż..wyjechali nad morze z GPS-em, aby sprawdzić, który z nich ma rację. "Ta winda pachniała morzem, słońcem, beztroską i obietnicą przygód, które nas czekają". Jednak to nie winda grała tu pierwsze skrzypce, ale latarnia morska w Rozewiu. Jej gospodarz, energiczny i sympatyczny Grzegorz, którego ledwo co chłopcy wraz z kuzynką Kamą poznali, znika w dziwnych okolicznościach. Dzielna ekipa Pilnego znajduje pomoc w jego poszukiwaniach, w mieszkańcach, którzy znają ojca chłopaków i o których sława wcześniejszych, kryminalistycznych przygód, sięgnęła nawet tu, na pomorze. Jednym z rozwiązań tajemniczego zaginięcia mogą stać się papierzyska z pewnego francuskiego okrętu Hortensji. Odkrycie zagadkowej "sercowej sprawy cesarza" staje się dodatkową, choć niebezpieczną atrakcją. Rozpoczyna się pościg za rosyjskim komandosem. Więcej wam nie zdradzę, no może tylko, że Pilni zarzucili przynętę nie tylko na "Sępa", ale też i na mnie. Mam przeogromną ochotę, już, teraz, popłynąć z nimi w następny rejs i jeszcze więcej poznać żeglarskich przesądów. Z tak bystrymi chłopcami i dziewczynkami, którzy w każdej sytuacji potrafią wykorzystać swoje umiejętności, zawsze można się czuć bezpiecznie, a i skarb zawsze jakiś znaleźć. Gorąco was namawiam na poznanie wciągających perypetii bohaterów serii "Pilny na tropie" przeplatanych historią nie tylko Polski. PS Pozdrowienia od Maksa ze szkoły podstawowej nr 17, który przeżył swoje przygody w Jastrzębiej Górze, dla Maxa ze szkoły pod tym samym numerem:)