Amy Lloyd studiowała język angielski i kreatywne pisanie na Cardiff Metropolitan University. Jej debiutancka powieść Niewinna żona, zdobyła główną nagrodę w konkursie Daily Mail Bestseller Competition i tuż po wydaniu trafiła na listę bestsellerów „Sunday Times”.
Książka o kobiecie niezadowolonej ze swojego dotychczasowego życia, która po burzliwie zakończonym związku postanawia wyjechać z Wielkiej Brytanii do osadzonego w celi śmierci w Stanach, który stał się swego rodzaju celebrytą i zyskał rzeszę fanów i obrońców. W niedługim czasie wzięli slub. Z czasem po jego uniewinnieniu na jaw wychodzą nowe informacje, małżonkowie zaczynają się "poznawać". Samantha była osobą pragnącą uwagi, miłości, romantycznego związku, a Dennis wydawał się jej osobą, która jej to zapewni. Mimo tajemnic, które zaczęły wychodzić na światło dziennie oraz niepokojących oznak w jego zachowaniu, Samantha przy nim trwała, nawet gdy z powrotem wrócił do celi, pomimo strachu który w niej wzbudzał. Pod koniec książki możemy dowiedzieć się, ze taki obrót sytuacji był jej na rękę i ślepo uważała, że jest bardziej "chory" niż "zły". Książka bardzo wciągająca, chociaż niektore zachowania głównej bohaterki oraz Lindsay irytowały. Nie mogę się pozbyć wrażenia, że Dennis wybral ją wśród wielu kobiet, które do niego pisały, ponieważ wydawała się najbardziej uległa i mogła "wdrożyć go" w życie, które podczas ponad dwudziestoletniej odsiadki zdążyło znacząco zmienić się od tego, które znał z młodzieńczych lat.
Mam problem z oceną tej książki. Od pierwszych stron wciąga jednak w połowie lektury tylko mnie drażniła, Zwłaszcza główna bohaterka. Wychodzi za mąż za seryjnego morderce który siedzi w celi śmierci. Wymieniła z nim kilka listów i pociąga ja fizycznie. A potem jest jeszcze gorzej. Mąż z nią nie sypia, nie rozmawia. Nawet jak się z nim nie zgadza robi wszystko dla jego dobra. Brak mi tutaj aspektu psychologicznego. Każdy z ich problemów jest omijany. Padają dwa zdania, Denis wychodzi koniec sceny. Nawet Samanta nie ma rozterek. Po gwałcie, tak to był gwałt, dokonany pod wpływem leków Samanta była nieświadoma, pierwsze jej myśli dobrze, że wreszcie się to stało i szczęście ją ogarnia. Jedyny plus to te momenty w których Samanta odkrywa prawdziwe oblicze Denisa. Zakończenie zaskakuje.Dlatego dla mnie to średnia lektura.