Eduardo Mendoza Ceballos urodził się w 1943 roku w Barcelonie. W pierwszej połowie lat 60 XX wieku studiował prawo, mieszkał w Nowym Jorku w latach 1973-1982. Jego debiutem literackim była wydana w 1975 roku "Prawda o sprawie Savolty". Swoją twórczość określa mianem literackiego pijaństwa bądź powieściowego chuligaństwa. Pytany, czy jest pisarzem postmodernistycznym, odpowiada, że „post-post, kiedy już przeszła kawalkada i przejeżdża się spychaczem, zgarniając wszystko”.http://www.clubcultura.com/clubliteratura/clubescritores/mendoza/
No cóż, po raz kolejny okazało się, że literatura z kręgu iberyjskiej nie jest z mojej bajki.
Tytuł jest metaforą. A to on przyciągnął mój wzrok. Sztuka i Velasquez prawie poza planem. A to był kolejny temat, który sprawił, że sięgnęłam po tę książkę.
Co zatem dostajemy. Hiszpania lata 30 i polityka. Faszyzm i komunizm, z poglądami Brytyjczyków w tle.
Książka jest przegadana, momentami nudna. Ale może to taka uroda powieści iberyjskich?
Nie polecam.
Zapowiadała się naprawdę fajnie, ale mniej więcej od połowy klimat krótko mówiąc "siadł". Zmęczyłam do końca, spodziewając się jednak więcej. Mimo wszystko ciekawy język, z humorem i lekką nutą cynizmu. Szkoda, że obrazy Velazqueza zeszły tu na drugi plan, omówione powierzchownie nie wnoszą nic nowego dla miłośników sztuki.