Ucieczka przed wojną nie czyni nikogo lepszym, ale poczucie odrzucenia może przemienić człowieka w kogoś o wiele gorszego. Ponieważ to są lu...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać4
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Agus Morales
Źródło: www.agusmorales.com
1
6,6/10
Pisze książki: reportaż
"Jestem pisarzem, czyli złym pisarzem. Lubię opowiadać historie afrykańskie, arabskie i orientalne. Robię to w Revista 5W , pięknej kronice i projekcie fotograficznym, którym kieruję, a czasami w „New York Timesie” po hiszpańsku.
Napisałem „Nie jesteśmy uchodźcami” ("Círculo de Tiza"),która była rekomendowana przez Fundację Gabriela Garcíi Marqueza na rzecz nowego dziennikarstwa iberoamerykańskiego (FNPI) na festiwalu Gabo w 2017 r. Książka została opublikowana w języku angielskim , hiszpańskim , włoskim , polskim i katalońskim. Kronika, którą napisałem dla 5W "Los muertos que me habitan" wygrała nagrodę Ortega y Gasset w 2019 roku. Przed tym wszystkim spędziłem ponad pięć lat jako korespondent Agencji EFE między Indiami a Pakistanem i spędziłem trzy lata z "Lekarzami bez granic", podróżując po Afryce i na Bliskim Wschodzie. Zawsze nawigowałem między dziennikarstwem a literaturą. Ukończyłem dziennikarstwo na Autonomicznym Uniwersytecie w Barcelonie (UAB) i popełniłem szaleństwo doktoratu z języka i literatury z rozprawą o poezji i malarstwie Rabindranatha Tagore , tematem niezwykłego zainteresowania publicznego. Śmierć Osamy bin Ladena, migracje i przestrzeń międzykulturowa to tylko niektóre z rzeczy, które próbowałem powiedzieć. Każdego dnia tęsknię za Indiami i szukam słowa, najwyższego priorytetu mojego ducha."http://agusmorales.com/
Napisałem „Nie jesteśmy uchodźcami” ("Círculo de Tiza"),która była rekomendowana przez Fundację Gabriela Garcíi Marqueza na rzecz nowego dziennikarstwa iberoamerykańskiego (FNPI) na festiwalu Gabo w 2017 r. Książka została opublikowana w języku angielskim , hiszpańskim , włoskim , polskim i katalońskim. Kronika, którą napisałem dla 5W "Los muertos que me habitan" wygrała nagrodę Ortega y Gasset w 2019 roku. Przed tym wszystkim spędziłem ponad pięć lat jako korespondent Agencji EFE między Indiami a Pakistanem i spędziłem trzy lata z "Lekarzami bez granic", podróżując po Afryce i na Bliskim Wschodzie. Zawsze nawigowałem między dziennikarstwem a literaturą. Ukończyłem dziennikarstwo na Autonomicznym Uniwersytecie w Barcelonie (UAB) i popełniłem szaleństwo doktoratu z języka i literatury z rozprawą o poezji i malarstwie Rabindranatha Tagore , tematem niezwykłego zainteresowania publicznego. Śmierć Osamy bin Ladena, migracje i przestrzeń międzykulturowa to tylko niektóre z rzeczy, które próbowałem powiedzieć. Każdego dnia tęsknię za Indiami i szukam słowa, najwyższego priorytetu mojego ducha."http://agusmorales.com/
6,6/10średnia ocena książek autora
102 przeczytało książki autora
215 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Nie jesteśmy uchodźcami. Życie w cieniu konfliktów zbrojnych
Agus Morales
6,6 z 87 ocen
319 czytelników 11 opinii
2019
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Mówienie nie jest zajęciem zarezerwowanym dla polityków, którzy podejmują decyzje i prowadzą wojny, zamykają szpitale, rozbijają namioty, ro...
Mówienie nie jest zajęciem zarezerwowanym dla polityków, którzy podejmują decyzje i prowadzą wojny, zamykają szpitale, rozbijają namioty, rozbijają marzenia. Siostro, panie doktorze, ty, wy wszyscy... Rozmawiajcie ze mną, nie chcę innych leków tylko słowa.
1 osoba to lubiŻyjemy w świecie nie tyle triumfu wojny, ile klęski pokoju.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Nie jesteśmy uchodźcami. Życie w cieniu konfliktów zbrojnych Agus Morales
6,6
Nie ma co się łudzić – książka „Nie jesteśmy uchodźcami. Życie w cieniu konfliktów zbrojnych” nie jest lekturą ani łatwą, ani przyjemną. Nie nauczy Cię historii miejsc objętych wojną i nie poda suchych faktów o imigrantach i wewnętrznych przesiedleńcach. Czytając tę książkę – oczywiście jeśli nie masz wystarczającej wiedzy, by ją zrozumieć – musisz czerpać również wiedzę z innych miejsc, edukować się, szukać wyjaśnień, a przede wszystkim brać czynny udział w czytaniu, a nie przelecieć po historiach obojętnie, nie poznając znaczenia wielu słów. Dla mnie to była trudna książka. Nie tylko przez swój ładunek emocjonalny, ale również przez brak wystarczającej wiedzy. Wiedzy o konfliktach zbrojnych, o wielokulturowości, o religii. A mimo to udało mi się ją ukończyć z samozadowoleniem, bowiem dowiedziałam się mnóstwo potrzebnych informacji, które na nowo zdefiniowały w moim słowniku słowo „uchodźca”, czy raczej ludzi, którzy nimi nie są (powtarzając za autorem). Dlaczego nimi nie są? Bo nie dostali azylu. Bo przedstawiciele państw odmówili im pomocy. Ta książka to zbiór takich historii, które łamią serce. To również kilka historii, które dają nadzieję. To historie ludzi, którzy niosą te nadzieje, np. Lekarzy Bez Granic. To przede wszystkim zbiór opowieści pełnych przemocy, bólu i życia w strachu. Podziwiam autora za odwagę. Za odwagę przemierzania z tymi ludźmi najstraszniejszych szlaków migracyjnych. Za wysłuchanie przejmujących opowieści i przekazanie ich dalej.
Nie jesteśmy uchodźcami. Życie w cieniu konfliktów zbrojnych Agus Morales
6,6
Współczesny kryzys migracyjny trwa nadal. Mimo upływu lat, pomimo różnych działań, nadal pozostaje aktualny. Tak jak nadal jest aktualna publikacja Agusa Moralesa „Nie jesteśmy uchodźcami. Życie w cieniu konfliktów zbrojnych”.
Dlaczego uciekają? Kim są? Gdzie mieszkają? Jak podróżują? Kiedy docierają tam, dokąd chcą? Jeżeli w ogóle tam docierają. Autor wsłuchiwał się w historie ludzi, próbował dowiedzieć się, kim są i bez ubarwiania przedstawić ich sytuację.
Jednym z bohaterów książki jest Ulet, piętnastoletni Somalijczyk, który dostał się do niewoli w Libii. Chory, sam, bez rodziny dotarł razem z innymi uciekinierami na skraj Europy, do wybrzeży Włoch. Na statku jednak jego wycieńczony organizm się poddał. Mimo półgodzinnej reanimacji nastolatka nie udało się uratować. Gdyby chłopiec zmarł w Libii, nikt by się o tym nie dowiedział. Byłby jednym z tysięcy ofiar wojny.
Autor w swojej publikacji opowiada historie ludzi takich jak Ulet, którzy uciekają od wojny, prześladowań politycznych czy tortur. Nie znajdziemy jednak w tej publikacji przesłodzonych portretów, nie ma też w niej epatowania dramatyzmem. Są historie ludzi, trudne, pełne niesprawiedliwości i buntu a czasem rezygnacji. Są też historie pełne nadziei.
Moje wrażenia z lektury:
Książka „Nie jesteśmy uchodźcami” wywarła na mnie przeogromne wrażenie. Do tego stopnia, że musiało minąć kilka dni zanim ułożyła się ona w mojej głowie. Powiem Wam, że uwielbiam lektury, które wywołują we mnie emocje, które pozwalają mi przegryźć w sobie jakiś problem. Uważam, że każdy powinien sięgnąć po tę książkę. Jej największą zaletą poza poszerzeniem jakiegoś horyzontu jest to, że autor nie epatuje emocjami, nie rozbudowuje zbędnego patosu. On mówi jak jest. Często w dość surowy reporterski sposób. Jakby emocje jego bohaterów były jakąś odrębną historią. Wbrew pozorom, to właśnie na surowość uczuciowa powoduje, że czytelnik sam w sobie te uczucia może zbudować.
Komu polecam?
„Nie jesteśmy uchodźcami” to książka dla czytelników ciekawych otaczającego ich świata i zmian jakie w nich zachodzą. Uważam jednak, że każdy powinien po nią sięgnąć, by zrozumieć kim są naprawdę ludzie opuszczający swój dom by dotrzeć na próg Europy. Na mnie jej lektura zrobiła ogromne wrażenie. Tym bardziej cieszę się, że się w końcu na nią zdecydowałam. To jedna z tych historii na kilka wieczorów ale która pozostanie z czytelnikiem na dłużej. Nie jest to publikacja łatwa ani przyjemna, wymaga zaangażowania jednak zdecydowanie warto po nią sięgnąć.
Polecam.
kochamciemojezycie.blogspot.com