Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać328
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Khari Evans
4
6,0/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
7 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Marvel: The Legendary Graphic Novel Collection: Volume 23: Immortal Iron Fist: The Last Iron Fist Story
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
2023
Carbon Grey Volume 1: Sisters at War
Hoang Nguyen, Khari Evans
5,0 z 2 ocen
3 czytelników 0 opinii
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
Marvel: The Legendary Graphic Novel Collection: Volume 23: Immortal Iron Fist: The Last Iron Fist Story Travel Foreman
7,0
Iron Fist to postać mniej rozpoznawalna poza gronem wielbicieli komiksów Marvela a sytuacji nie poprawił serial wyprodukowany przez Netflix. Stąd też z ciekawością sięgnąłem po pierwszy wolumin, otwierający podobno najlepszą serię o - i będący w zasadzie rewitalizacją postaci - "żyjącej broni" i obrońcy mistycznego miasta K'un-Lun.
I jest świetnie! Od pierwszych kadrów czuć niesamowity klimat nawiązujący do klasyki "kina kopanego" z akcentem na jego genezę powiązaną z mitologią i tradycją chińską a do tego historię cechuje ogromny rozmach, dzięki poszerzeniu tła, przez ukazanie historii poprzednich posiadaczy tytułu "Żelaznej Pięści" (tu chyba najlepiej wypada liryczna opowieść o Wu Ao-Shi, która nosiła tytuł Iron Fista w 1545 roku).
Sama historia też wciąga od pierwszych stron. Z tego, co wywnioskowałem, akcja osadzona jest gdzieś w okresie "Civil War", co ma znaczenie o tyle, że Danny Rand jest jednym z tych, którzy sprzeciwili się obowiązkowi rejestracji i kiedy na jego drodze staje zaprzysięgły wróg "Żelaznych Pięści" - "Steel Serpent", który z jednej strony wysyła nieprzebrane siły Hydry z drugiej planuje wrogie przejęcie interesów Randa, Danny jest osamotniony w walce. Do czasu, aż z pomocą przybywa mu poprzedni posiadacz tytułu Iron Fista - Orson Randall, którego "kung-fu" opiera się na kombinacji sztuk walki wręcz z bronią palną... Orson odkrywa dużo faktów z przeszłości rodziny Randów a dodatkowo ma przygotować Danny'ego do przed największym wyzwaniem, jakie czeka go na jego drodze "Żelaznej Pięści".
Komiks, skupiony na sztukach walki musi mieć odpowiednią narrację wizualną i tak jest tym przypadku. Twórcy doskonale oddają różne style walki za pomocą zręcznie rozplanowanych układów paneli i dynamicznie ukazanych sekwencji a całość zachwyca od strony graficznej - zwłaszcza dołączony na końcu "zeszyt" o przygodach Wu Ao-Shi.
Jedyny minus, za co obniżyłem ocenę z ośmiu na siedem gwiazdek, to to, iż jest to w zasadzie prolog, który kończy się w najciekawszym i nieoczekiwanym momencie. Prolog świetny, pełen akcji i bogaty w interesujące interludia i dygresje, rozbudowujące mitologię i historię tej części uniwersum Marvela, ale jednak pozostawiający niedosyt. Na kolejny tom zaś przyjdzie trochę poczekać, bo ukaże się dopiero w 52 woluminie "Kolekcji Legendarnych Komiksów Marvela"...
Nieśmiertelny Iron Fist - Tom 3 - Historia Żelaznej Pięści Dick Giordano
6,1
4/10 – NIJAKI
Scenariusz – 4/10
Trzecia odsłona „Nieśmiertelnego Iron Fista” jest komiksem opartym głównie na retrospekcjach. Główny wątek zostaje chwilowo zawieszony, tak by scenarzyści mogli przygotować grunt pod wielki finał i rozwiązanie zagadki tajemniczego ósmego niebiańskiego miasta. Pierwsze epizody rozwijają historie dwojga dawnych wcieleń Żelaznej Pięści, w tym ostatniej kobiety dzierżącej ten tytuł. Opowieści te przybierają formę niemalże baśniowych gawęd i jako takie prezentują się raczej przeciętnie. Nie wnoszą nic specjalnie ciekawego do całokształtu historii, okazując się być dość miałkimi wypełniaczami stron. Drugi rozdział komiksu przedstawia wycinki z dziejów Orsona Randalla, czyli przedostatniego Iron Fista i bezpośredniego poprzednika Danny’ego Randa. Epizod ten sprawia wrażenie niespójnego, jakby poskładany był z niepasujących do siebie skrawków, które w dodatku są niedbale ze sobą pozszywane. W jednej chwili opowieść jest westernem dziejącym się na dzikim zachodzie, by w okamgnieniu przeistoczyć się w mroczny horror z udziałem samego Frankensteina. Pomieszanie z poplątaniem! Do listy zarzutów zaliczam powyjmowane z kontekstu wątki, sporo marnych pomysłów, rwany storytelling i brak ciągłości fabularnej. Następnym krokiem scenarzystów jest chwilowy powrót do współczesności, który jednak opiera się na przynudzaniu o prywatnych rozterkach Danny’ego – jego związku z Misty, przyjaźni z Luke’em oraz działalności biznesowo-charytatywnej. Epizod ten wieńczy chyba jedyny naprawdę dobry twist fabularny zawarty w całym tym albumie. Jak się okazuje trzydzieste trzecie urodziny protagonisty zamiast do świętowania, mogą być dla niego raczej powodem do sporego niepokoju. Na koniec początki Danny’ego Randa, czyli kolejny bezczelny i moim zdaniem zupełnie niepotrzebny zapychacz stron. Scenarzystom nie chciało się odświeżyć genezy herosa, więc wsparli się przedrukiem z „Marvel Premiere” vol.1 #15-16 (maj – lipiec 1974).
Ilustracje – 5/10
Tak jak i fabularnie komiks ten można podzielić na cztery części, tak samo można to uczynić z jego warstwą graficzną. Pierwsze dwa epizody narysowane są w podobnym stylu przez Travela Foremana, Leandro Fernandeza oraz Khari’ego Evansa. Przyzwoicie, ale bez rewelacji. Historia Orsona Randalla to jeden wielki chaos – czterech lub pięciu (kto by tam liczył) różnych rysowników, a każdy posługujący się kompletnie innym stylem. Można dostać oczopląsu! Współczesny epizod to tradycyjnie robota (całkiem solidna) Davida Ajy. Geneza Danny’ego Randa natomiast to już klasyczny oldskul (ze wszystkimi jego zaletami i wadami) w wykonaniu Gila Kane’a oraz Larry’ego Hamy. Reasumując, zbyt wielu rysowników, którzy generują zbyt wiele zamętu. Zdecydowanie nie przepadam za takimi artystycznym bałaganem.
Wydanie i dodatki – 7/10
Komiks wydany bardzo ładnie. W przeciwieństwie do poprzedniego tomu, który nie miał w ogóle żadnych bonusów, ten ma „aż” trzy strony ze szkicami postaci autorstwa Davida Ajy. Jest postęp.
Podsumowanie
Matt Fraction oraz Ed Brubaker rozwijają swoją wizję mitu o Nieśmiertelnym Iron Fiście, ale moim zdaniem robią to bez większego polotu. Historie zawarte w tym komiksie są epizodyczne i bardzo luźno ze sobą powiązane. Oprócz jednego intrygującego cliffhangera, cała reszta nie wyróżnia się absolutnie niczym ciekawym. Co gorsza fabularna nijakość idzie tu w parze z graficznym bezhołowiem. Nie polecam.
***
ZAWARTOŚĆ
Immortal Iron Fist vol. 1 #7, 15-16 (sierpień 2007, lipiec-sierpień 2008)
Immortal Iron Fist: Orson Randall and the Green Mist of Death vol.1 #1 (kwiecień 2008)
Immortal Iron Fist: The Origin of Danny rand vol. 1 #1 (sierpień 2008)
SCENARIUSZ
Ed Brubaker, Matt Fraction, Roy Thomas, Len Wein
ILUSTRACJE
Szkic: Travel Foreman, Leandro Fernandez, Khari Evans, Nick Dragotta, Russ Heath, Lewis LaRosa, Mitch Breitweiser, Kano, Gil Kane, Larry Hama
Tusz: Derek Fridolfs, Francisco Paronzini, Victor Olazaba, Mike Allred, Russ Heath, Stefano Gaudiano, Mitch Breitweiser, Kano, Dick Giordano
Kolor: Dan Brown, Jelena Kević-Djurdjević, Paul Mounts, Matt Hollingsworth, Laura Allred, Russ Heath, Glynis Wein
DODATKI
Okładki wydań zeszytowych.
Szkice postaci.
WYDANIE
Wydawca: Mucha Comics
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Cykl: -
Seria: Nieśmiertelny Iron Fist
Data wydania: 31 październik 2018
Tłumacz: Marek Starosta
Format: 180 x 275 mm
Liczba stron: 160
Okładka: Twarda
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788365938251
Cena okładkowa: 65,00 zł