Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Sue Miller
5
6,0/10
Pisze książki: literatura piękna
Sue Miller – amerykańska autorka bestsellerowych powieści: wybranej przez Oprah Winfrey na książkę roku – While I Was Gone, The Good Mother, na podstawie której nakręcono w 1988 roku film o tym samym tytule, Podwodny świat (Zysk i S-ka, 2004) Lost in the Forest, The Distinguished Guest, For Love, Family Pictures oraz zbioru opowiadań Abottowie prawdziwi (Pokolenie, 2000),również sfilmowanych w 1997 roku. Mieszka w Bostonie, w stanie Massachusetts.http://
6,0/10średnia ocena książek autora
136 przeczytało książki autora
88 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Żona senatora Sue Miller
6,2
Nostalgiczna opowieść o kobiecie, która z miłości do swego męża trwa przy nim przez kilkadziesiąt lat małżeństwa, mimo jego licznych zdrad. Muszę powiedzieć, że początkowo historia w ogóle mnie nie poruszyła, a wręcz chciałam zrezygnować z czytania.
Denerwowała mnie drugoplanowa postać Mari, młodej mężatki, sąsiadki pani senatorowej (Delii). Wydawała mi się osobą pustą, mało ogarniętą, taką bez duszy, mimo że była dziennikarką, to tępa jakaś. Rozmowy, jakie toczyły, były papierowe, nudne. Z kolei mąż Mari to przynajmniej facet z krwi i kości, ale nie gość, w którym zakochujesz się bez pamięci. To profesorek na uniwerku, pisze książkę, mol książkowy, ale przyjemny, inteligentny - a ja lubię inteligentnych ludzi. Ma zawsze coś do powiedzenia i sensowne zainteresowania: historia i polityka.
Najbardziej urzekła mnie Delia, 75-letnia kobieta, matka trojga dzieci, żona, a przede wszystkim bardzo mądry człowiek. Nie odczuwałam różnicy wieku między mną a nią, bo ta postać myśli jak "młoda" kobieta, nie jak babcia, którą jest z racji wieku, czy posiadania wnuków. Podoba mi się jej tok myślenia, spojrzenie na życie i chęć dawania z siebie jak najwięcej. Ale najbardziej cenię w niej jej indywidualizm, sposób, w jaki żyje sama ze sobą, jak chroni tę swoją prywatność przy jednoczesnym otwieraniu się dla innych. Delia to postać realistyczna. Taka, jaką chciałoby się mieć w bliskim otoczeniu. Nie jest wyidealizowana przez autorkę, widzimy ją jako młodą dziewczynę, żonę, matkę, kobietę zdradzaną, babcię - w każdym okresie jej życia. Ma wady, jak każdy. Jest osobą seksualną - to takie zwykłe, takie, jakie powinno być, bo taki jest każdy z nas. I ma pewną cechę, której ja nigdy nie posiądę, a mianowicie bezgranicznie wierzy w miłość. Zazdroszczę umiejętności wybaczania i przyjmowania męża z powrotem w swoje objęcia. Szkoda tylko, że przegrywa. Żal mi jej...
Myślę, że warto przeczytać tę pozycję, chociażby ze względu na przepięknie, zmysłowo opisaną miłość - nie taką zwykłą, fizyczną, ale taką, która tkwi w nas samych (Jeszcze myślę o tej książce, a to już coś).
Żona senatora Sue Miller
6,2
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Sue Miller. W róg mojego regału do tej pory wciśnięta jest książka „Podwodny świat”, której nawet nie zdołałam doczytać do końca. Znudziła mnie, więc nie podejrzewałam że jeszcze kiedykolwiek będę miała ochotę zakosztować innej powieści tej autorki. Jak się jednak okazuje, dobrze że zmieniłam zdanie.
Do „Żony senatora” przyciągnęło mnie nic innego, jak kolorowa okładka. Postanowiłam zaryzykować i sprawdzić co kryje wnętrze.
Bohaterki, Meri i Dalia są sąsiadkami, mieszkającymi w bliźniaku. Pierwsza z nich jest młodą mężatką, z krótkim stażem. Spodziewa się dziecka i dopiero uczy roli żony. Druga, żona senatora jest dużo starsza, ma za sobą solidny staż małżeński, lecz jej związek tylko pozornie jest idealny, gdyż mąż zdradza ją od lat. Mimo to ich małżeństwo pozostaje silne i trwałe. Kobiety bardzo różnią się od siebie, prowadzą zupełnie inne życie, lecz zbliżają się do siebie i zaprzyjaźniają. Autorka wciąga nas w prywatne życie obu kobiet, na poszczególnych stronach książki zdradza ich sekrety i słabości.
To historia dwóch małżeństw, tocząca się obok siebie i przeplatająca ze sobą. Historia pięknie opowiedziana - zmysłowo i precyzyjnie, z całym bogactwem uczuć i analizą charakterów. To psychologiczno – emocjonalna opowieść o niełatwych wyborach, zawiłych relacjach międzyludzkich i skomplikowanych układach, na które godzimy się z miłości.
Fabuła nie jest wyszukana i rozbudowana mnogością wątków, wręcz przeciwnie – przyciąga prostotą zwykłych spraw i problemów bohaterek. Zarówno Dalia, jak i Meri analizują swoje życie i małżeństwo, dużo je różni, lecz jedno łączy - obie mają swoje wątpliwości, oczekiwania i tajemnice. Książka nie jest łatwa, ale prawdziwa i momentami brutalnie szczera. Udowadnia, że życie nie jest wyłącznie czarne albo białe, lecz często przybiera przepiękne odcienie szarości, które na pierwszy rzut oka są niedostrzegalne.
Muszę przyznać, że urzekł mnie język autorki, prosty a jednak intrygujący. Dzięki niemu już po paru stronach wiedziałam, że „Żona senatora” trafi na półkę moich ulubionych książek. Aż dziwne, że pierwsza książka Sue Miller, którą miałam okazję czytać, ani trochę nie przypadła mi do gustu. Mam wrażenie, że napisała ją zupełnie inna osoba. Byłam bardzo ciekawa zakończenia i tego, czy autorka zdoła mnie zaskoczyć. Nie zawiodłam się, udało jej się to znakomicie. Jestem pod dużym wrażeniem. Bardzo cenię sobie książki, które się zamyka ale wciąż myśli o nich. Oto jedna z nich. Polecam.
(Dzięki Aniu.. :)