Samuel Miller urodził się i wychował w Południowej Dakocie. Obecnie mieszka w Los Angeles, gdzie oprócz pisania reżyseruje teledyski i trenuje drużynę małej ligi baseballu. Swoją pierwszą powieść, Między nami chaos napisał podczas trasy koncertowej z zespołem rockowym Paradise Fears. Ukazała się ona w Polsce w roku 2018
Zacznijmy od tego, jak duże nadzieje pokładałam w tej książce. Po samym opisie
byłam tak zaintrygowana, że nie mogłam doczekać się, kiedy ją przeczytam. Jednak po zaczęciu lektury, dość mocno się rozczarowałam.
Początek był tak nudny, że musiałam się zmuszać, żeby nie odłożyć dzieła Millera. Po kilkudziesięciu stronach zaczęło być lepiej, jednak potem znowu się pogorszyło. Książka miała potencjał, który ewidentnie został stracony. Pióro autora było chwilami naprawdę przyjemne, jednak przez słabą akcję i bohaterów, zostało to przyćmione. Na dodatek zakończenie również mocno średnie.
Na temat bohaterów, chciałabym powiedzieć tyle, że zostali napisani okrutnie słabo. Z charakteru są nijacy, wręcz ich nie rozróżniałam, nie mogłam zapamiętać, kto jak ma na imię. Pod kolejnym względem potencjał, który został utracony.
Zachęcający opis, dobry pomysł, słabe wykonanie, tak wygląda w moich ta książka. Przyjemna przez jakiś czas, szczególnie, gdy czekałam na rozwiązanie zagadki, ale za chwilę znowu rozczarowująca. Wielka szkoda, bo naprawdę liczyłam, że będzie jedną z moich ulubionych historii.
✩✩✩/✩✩✩✩✩
NIE ZGADZAM SIĘ z przypisaniem do kategorii "literatura młodzieżowa". Młodzież po przeczytaniu tej książki będzie miała koszmary senne i napady paniki przed pójściem do jakiejkolwiek szkoły z internatem. Według mnie "targetem" tej książki są tzw. "młodzi dorośli", a więc ludzie, którzy szkołę mają już za sobą. Pomimo że książka jest dołująca dałbym jej 6 za ciekawe założenie i opisy tej kuźni młodych talentów/ więzienia/ laboratorium zwariowanego psychiatry (niepotrzebne skreślić) ale zakończenie to porażka.
Dla mnie książka ma jeden "smaczek": jest to JEDYNA książka przeczytana w ciągu ostatnich 20 lat (lub więcej) w której tzw. Ruski ma przebłyski postaci pozytywnej.