Brytyjski pisarz, autor kryminałów. Po studiach w London School of Economics pracował w Londynie, a potem osiadł na szwedzkiej wsi. Zbudował drewniany dom na podmokłej polanie pośrodku rozległego lasu zamieszkanego przez łosie. W tej bazie czyta i pisze.
„Martwa cisza” (2018) to pierwszy tom serii z dziennikarką Tuvą Moodyson w roli głównej.
Dawno się tak nie wynudziłam. Dotarłam do 100tki, a potem przeczytałam jeszcze ostatnie 20 stron. Całej tej historii przepytywania ludzi nie związanych ze sprawą, żeby napisać ciekawy artykuł o morderstwie jest dla mnie śmiechu wart.
Najgorsze, że to dopiero pierwsza część tej historii. Zdecydowanie zmarnowany czas, a w książce wieje nudą na każdej stronie.
Lubię szwedzkie kryminały. Skuszona napisem na okładce, porównującym klimat książki do serialowego miasteczka Twin Peaks, bez wahania sięgnęłam po dzieło nieznanego mi Willa Deana. Dawno nie męczyłam się tak przy czytaniu... nuda, nuda i jeszcze raz nuda. I nic nie wnoszące opisy. Nie ma tu nic podobnego do miasteczka Twin Peaks. Nie warto, nie polecam.