I was born and raised in Oregon, so my heart longs for tall evergreens, the rugged Oregon Coast, and the pristine Cascade Mountains. But I presently live in beautiful central New Jersey. This is the Garden State, so we enjoy shopping at our local farmers’ market for sweet corn and juicy tomatoes or picking strawberries, blueberries, and peaches at local farms. We are close to Princeton University, Philadelphia, and New York City, so we sometimes take day trips in and enjoy museums, plays, and touring around.I am married to Scott and we have five adult children, two daughters-in-law, two sons-in-law, and six beautiful grandchildren. Being a wife, mom, and grandma are fulfilling and rewarding roles for me. Scott and I partner in ministry at Calvary Chapel Living Hope, a church we helped plant along with a team of hardworking, Jesus-following friends in Robbinsville, New Jersey. We love our church and feel blessed to have the privilege of serving the Lord with these dear friends. If you would like to know more about Calvary Chapel Living Hope, please visit our website: http://www.takejesushome.com.My husband is the author of several parenting books filled with practical insight and biblical wisdom. We invite you to visit our ministry website and sign up for free parenting tips, then check out the articles and helpful resources there.http://carrieturansky.com/
Owszem, ale jeśli twój ojciec myśli, że może po prostu podpisać rachunek i dzięki niemu oczyścić sumienie, i sądzi, że wybaczę mu zatwardzia...
Owszem, ale jeśli twój ojciec myśli, że może po prostu podpisać rachunek i dzięki niemu oczyścić sumienie, i sądzi, że wybaczę mu zatwardziałość serca i nieuczciwość to bardzo się myli.
Ciekawy przykład literatury obyczajowej, dotykającej problemów z przezywaniem tragedii osobistej i zgrabnie wplecionym w to wątkiem chrześcijańskim, który nie jest naiwny, nie narzuca się i nie razi, ale delikatnie pokazuje, że nadzieja i zaufanie Bogu (lub sile wyższej, jeśli ktoś woli) daje moc przeżywania zmartwień "z kimś".
Jak dla mnie to bardzo przejmująca książka. Już sam początek niesamowicie wzrusza, kiedy czytamy o pewnej rodzinie, których łódź nagle przecieka. Wszyscy z dziećmi są zmuszeni przepłynąć kilometr w lodowatej wodzie. Jak sądzicie, czy ktokolwiek z nich przeżył?
Teraz po latach poznamy pewną kobietę, która nie tylko sprzedaje kapelusze, ale i sama je szyje. Niestety większość dam nie docenia jej talentu uznając zasadę, że im więcej na głowie, tym bardziej ukazane jest ich bogactwo. I właśnie w chwili, kiedy owa dama sprzecza się o jakość usługi w tle dochodzi do nich dziecięcy pisk... Zaraz po tym kobieta spotyka swojego dawnego przyjaciela. Choć minęło sporo czasu nadal jest na niego obrażona, a my początkowo nie wiemy dlaczego. Następnie wejdziemy w sceny nieco kryminalne, gdyż ona będzie chciała odkryć pewną tajemnicę, która od dawna nie daje jej spokoju. Jak sądzicie, czy ten mężczyzna sprawi, że zmieni o nim zdanie? Bardzo lekkie i malownicze pióro autorki. Akcja dość szybka, jeszcze nie zakończy się jeden wątek, a rozpoczynamy kolejny i tak w kółko. Choć książka wygląda na typowe romansidło, to jednak wcale nim nie jest. Bardziej widzę ją w wersji kryminalnej obyczajówki z wątkami miłosnymi. Zdecydowanie skierowana na emocje i życie bohaterki, które wcale jej nie oszczędza.
Bardzo spodobał mi się tu wątek Boga i wiary w niego. Ludzie wierzą, że jeśli odpowiednio mu się zaufa, to wszelkie złe rzeczy odejdą w zapomnienie. I tu się zgadzam z nimi.
Bardzo dobrze przedstawione postacie, czasami ktoś pojawia się tu na chwilę i później brak wszelkiej wzmianki o nim. Wszystko na potrzeby historii, którą moim skromnym zdaniem warto jest poznać:-) Nawet jeśli zrobicie przerwę w czytaniu, to o tej historii nie da się zapomnieć. Dosyć gruba, ale z większym druczkiem. Bardzo ją polecam:-)