Najnowsze artykuły
- ArtykułyJak feniks z popiołów – Baba Jaga odradza się na nowo i wraca na karty powieściAnna Jankowiak6
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać396
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kristy Cunning
Znana jako: C.M. Owens
5
5,9/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura młodzieżowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,9/10średnia ocena książek autora
16 przeczytało książki autora
19 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Two Kingdoms Kristy Cunning
5,8
Poprzednie części czytało mi się dużo przyjemniej. Mam wrażenie, że ta część to taka fantastyczna Moda na sukces - relacje, fakty, wszystko strasznie się pomieszało i poplątało. Bohaterowie dużo rozmawiają o jednym i tym samym, niby wyjaśniając, a w rzeczywistości wszystko bardziej gmatwając.
Brakowało wartkiej akcji, wszystko szło jak krew z nosa u głównej bohaterki.
One Apocalypse Kristy Cunning
5,0
Zakończenie cyklu wypadło niestety gorzej od rozpoczęcia. Od samiutkiego początku moją niechęć wzbudziła zmiana sposobu poprowadzenia narracji - oprócz rozdziałów prowadzonych w pierwszej osobie przez główną bohaterkę swoje punkty widzenia dostają tutaj wszyscy czterej Jeźdźcy Apokalipsy. Zabieg ten powodował moje zagubienie. Łatwo było zapomnieć się, kto w danej scenie jest narratorem, a wszystko to z powodu jakże podobnych w stylu narracji - wszyscy czterej mężczyźni mieli niemal jednakowe "głosy".
Brak zróżnicowania stylistycznego w narracji poszczególnych bohaterów to jedno, druga sprawa - takie "urozmaicenie" nie służyło moim zdaniem żadnemu wyższemu celowi (a przynajmniej ja takowego nie dostrzegłam),a zamiast poprawić poziom rozrywki wprowadziło niepotrzebny zamęt.
Główna bohaterka zaczęła mnie nużyć w tym tomie, a pomysł autorki na podnoszenie "levelu" postaci poprzez ponoszenie porażki w postaci coraz większego lania uważam za co najmniej dziwny i nieudany.
Na plus wypadają kolejny raz szalony, niepoprawny humor głównej protagonistki, a także ciekawe i liczne nawiązania do lat 90tych, w tym do gry Mario. Poza tym drugą połowę książki czytało mi się znacznie lepiej - być może to kwestia przyzwyczajenia do ilości narratorów...
Sama końcowa walka ani nie porywała, ani nie rozczarowała. Jej finał można było w większości przewidzieć, ale mimo wszystko zakończenie pozostaje w miarę satysfakcjonujące - taki słodki ale nie przesłodzony happy end.