Ebba Witt-Brattström (ur. 1953) jest szwedzką pisarką, krytyczką literacką i profesorką na Uniwersytecie w Helsinkach. Opublikowała kilka przełomowych rozpraw na temat skandynawskich pisarek oraz szereg tekstów o historii ruchu feministycznego w Szwecji, w który była i nadal jest bardzo zaangażowana. Miłosna wojna stulecia wydana w Szwecji w 2016 roku jest jej pierwszą książkę z zakresu literatury pięknej.
"Ludzie mówią o nieszczęśliwej miłości. Ha. To bagatela. Prawdziwie przerażająca jest lodowata samotność w półmartwej miłości. Zanim w końcu umrze człowiek sam umiera." 'Miłosna wojna stulecia' Ebby Witt- Brattström jest jak pocisk atomowy. W tej oryginalnej pod wzgledem formy opowieści małżonkowie krzyczą na siebie, wrzeszczą, przeklinają, poniżają się i gardzą osiągnięciami drugiego, wszystko co ich łączyło rozpada się w drobny mak. Brutalna, przytłaczająca i przeraźliwie smutna opowieść o rozstaniu.
Po książkę sięgnęłam jako przerywnik dla innej, mocnej lektury jednak to ta okazała się zaskakująco bolesnym uderzeniem. Lektura tej książki to jak dłubanie nożem w próbującej zagoić się ranie.
Autorka wywołała skandal w Szwecji, kiedy okazało się, że inspiracją dla fabuły książki był jej rozwód z Horace'm Engdahlem, sekretarzem Komitetu Nagrody Nobla. Miłość życia po 30 latach zamieniła się nienawiść, której wyrazem jest nieustająca wojna słów pogrążonego w nienawistnym rozdarciu małżeństwa. Narracja w formie dialogu (Ona mówi : On mówi: ) przenosi czytelnika jakby w samo epicentrum rozdzierającego dramatu dogorywającego uczucia. Nieustanne wytykanie błędów, wzajemne ubliżanie, poniżanie, sączący się jad.. I choć obie strony nie szczędzą sobie przykrości to ewidentnie czuć, że Autorka tym wypełnionym pogardą dialogiem wykrzykuje ból i cierpienie wszystkich dręczonych oraz krzywdzonych przez mężów kobiet. „Miłosna wojna stulecia” to takie przeszywające i porażające świadectwo piekła zapowiadającego rozwód, niby odległe, a jakże zapewne uniwersalne.. :/
Bolało!
Mój egzemplarz pełen jest zaznaczeń i podkreśleń..
"Ona mówi:
Kiedy powiedziałeś, że masz mnie w dupie
po raz pierwszy od dawna
dobrze spałam.
Jestem tak głodna
prawdziwych słów
że przyjmę cokolwiek."
5-/6
Małgorzata Sierocińska