Małgorzata Kalicińska – urodzona w poprzednim stuleciu. Autorka bestsellerowych powieści dla kobiet. Ukończyła SGGW-AR w Warszawie. Pracowała w agencji reklamowej, w TVP i zbudowała na Mazurach ośrodek konferencyjno-szkoleniowy, a potem zbankrutowała. Jej pasją jest zwyczajne życie, z rodziną i w zgodzie z naturą. Matka, żona i babcia – to najważniejsze i najpiękniejsze role w jej życiu.http://www.kalicinska.pl/
Takie zbiory opowiadań pozwalają odkryć nowych autorów i tak było tym razem. Więc choć jedna książeczka zeszła z półki jako przeczytana, to następna na nią trafiła! Opowiadania jak często - niektóre bardziej się podobają, inne mniej. I choć osią miała być kamienica na Cichej, to chyba bardziej po prostu święta nią były. Za to ostatnie z opowiadań o listach do Mikołaja pięknie podsumowuje i łączy poprzednie - świetny pomysł z taką puentą!
a gdyby tak zapomnieć Starość?
nie karmić, nie doglądać
zrzec się jej notarialnie
odrzeć z narośli warstwa po warstwie
usunąć ze skóry jak drzazgę
odnaleźć swój kształt pierwotny
spojrzeć jaśniej bez zaćmy wspomnień
wypełnić bruzdy życiem
zwilżyć usta ochotą
posiąść na własność
Młodość?
{ Ta para wyłoniła się z pożogi. Nieporadnie
i strachliwie ruszyli ku sobie. Bez fanfar, aktów
strzelistych, w codziennej krzątaninie, tkliwości,
czułych gestach odnaleźli kierunek.
Ku miłości. }
...