Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać60
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Leszek Smoliński
Znany jako: ks. Leszek SmolińskiZnany jako: ks. Leszek Smoliński
13
3,3/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
3,3/10średnia ocena książek autora
18 przeczytało książki autora
6 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Myśli św. Jana Pawła II na każdy dzień
Jan Paweł II (papież), Leszek Smoliński
4,8 z 4 ocen
6 czytelników 0 opinii
2020
Powróćmy na Eucharystię. Źródło naszej Wiary Msza Święta
Leszek Smoliński
6,0 z 4 ocen
5 czytelników 0 opinii
2020
Maryja Matka Miłosierdzia rozważania i modlitwy
Leszek Smoliński
4,5 z 2 ocen
3 czytelników 0 opinii
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
ABC katolika Leszek Smoliński
4,0
W mojej ocenie wyjątkowo szkodliwe wydawnictwo. Tytuł sugeruje całkowite podstawy wiary katolickiej, niezbędne informacje, które są największą syntezą głównych prawd wiary: o Bogu, Jego Miłości do nas, Jego wezwaniu do kochania bliźnich, o wartości poświęcenia i oddania... To chyba powinno być tytułowe "katolickie ABC". Potwierdza to Autor we wstępie, w którym przyznaje, że jego publikacja "pragnie ukazać, jak wiara i życie wzajemnie się przenikają, tworząc organiczną jedność". A o czym jest tak naprawdę? Książeczka zawiera treść podstawowych katechizmowych (i nie tylko) modlitw (ale już o samym celu modlitwy i jej istoty, którą jest rozmowa z Bogiem - ani słowa) oraz obszerne rozdziały o kalendarzu liturgicznym (który jednak nie jest pretekstem do opowiedzenia o życiu i Nauczaniu Pana Jezusa, tylko o kolejnych rytuałach) i o przebiegu poszczególnych sakramentów, np. że liturgia Wigilii Paschalnej składa się z czterech opisanych części (ale choćby o treści i znaczeniu przysięgi małżeńskiej znowu cisza). Okazuje się zatem, że katolik jedyne co "musi" to chodzić do kościoła - żadna osobista relacja z Bogiem, żadne życie dla innych nie jest do niczego potrzebne.
Jeszcze gorsze są jednak dyrdymały, które w tej książce znajdziemy. Np. przy okazji koszyczka wielkanocnego znajdziemy informację, że "nie powinno w nim zabraknąć tych najbardziej podstawowych produktów, tzn.: chleba, baranka, jajek, wędliny, chrzanu, pieprzu, soli, sera, masła, miodu, ale także napojów: WINA (sic!),PIWA (sic!!!!),a nawet oliwy." Co więcej, ważne są (według Autora) przy tym nawet takie szczegóły: "Ser może być z mleka owczego, koziego lub krowiego. Zwykle gospodynie domu (sic!) kupują go na targu."
Niestety to jednak nie jest koniec. Treść książeczki uzupełnia dodatek poświęcony najwyraźniej największemu złu na ziemi, a mianowicie "Halloween". Sam za tym sposobem świętowania nie przepadam ze względów estetycznych (nawet zadbaliśmy kiedyś, aby nasz Syn nie musiał na angielskim uczestniczyć w zabawach halloweenowych),ale okazuje się, że sprawa jest poważniejsza. Rzekomo bowiem "zabawa w grzech sama staje się grzechem". A zatem, gdy bawiliśmy się kiedyś w wojnę albo w policjantów i złodziei, to faktycznie zabijaliśmy i kradliśmy? No, ale tu chyba faktycznie żartów nie ma, bo świętowanie Halloween to coś więcej niż zabawa. Jak przekonuje Autor "często oznacza to składanie ofiar z ludzi (głównie dzieci)". W ogóle w chrześcijaństwie ponoć możemy znaleźć popkulturowe potwory, bowiem "w chrześcijaństwie postaci wampirów, upiorów, zombie są jednoznacznie związane ze światem upadłych duchów, istot odrzucających Boga i Jego miłość." Jeśli dobrze znam opowieści z dreszczykiem, to wampiry i zombie to ludzie, którzy dali się złapać innym wampirom i zombie, więc raczej nie odrzucali oni Boga, a najwyżej zaproszenia na treningi, przez co nie mogli skuteczniej uciekać przez potworami. Ale największym "hitem" jest "mądrość" zawarta jako podsumowanie całej książki: "Pokolenie komunikacji esemesowej, emotikonów, żyjących dwa dni memów, hollywodzkich trailerów, pokolenie testowych matur, myślowych skrótów i internetowego porno – szuka łatwych, szybkich i zaskakujących wrażeń. Pytanie: za jaką cenę?" Mam nadzieję, że mój syn, jak kiedyś podrośnie, zamiast iść na testowe matury zostanie w domu i poszuka internetowego porno - bo przecież to takie same zło, ale przynajmniej po drodze nie zmoknie i się nie przeziębi albo złamie nogę...
Jakim cudem ta książka dostała imprimatur?