Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik3
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dilvar Anand
1
6,8/10
Pisze książki: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
45 przeczytało książki autora
58 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Niewolnik. Jak przebudziłem się do życia Dilvar Anand
6,8
Wolność to odpowiedzialność
„Ludzie kierują się błędnym przekonaniem, że trzeba koniecznie coś zdobyć, żeby być szczęśliwym. Nie zdają sobie sprawy, że już mają wszystko, czego potrzebują. Nie rozumieją, że szczęście to pewne podejście do życia, to stan umysłu, nawyk” – te słowa powinny trafić do serca każdego z nas, choć tak naprawdę nie są żadnym odkryciem. Niestety, tylko niewielka grupa ludzi rzeczywiście posiada zdolność odczuwania szczęścia, rozumianego nie jako stan posiadania, ale jako stan umysłu, odczucie związane nie z tym, czego nie mamy, a mieć chcemy, ale z tym, co jest w naszym posiadaniu, co nas otacza, z ludźmi, z którymi wchodzimy w relacje. Bycie szczęśliwym to umiejętność, której nabywanie trzeba nieustannie ćwiczyć, ale praktyka ta może zmienić nasze życie, może nadać mu nową jakość.
O tym, czym jest szczęście, jak korzystać z życia, jak wybaczać, a także, jak być wolnym i jaką odpowiedzialność to za sobą pociąga, pisze Anand Dílvar, w wyjątkowej książce „Niewolnik. Jak przebudziłem się do życia”. Niewielkiej objętości publikacja Wydawnictwa Samsara, kryje w sobie potężną moc, bowiem nie tylko skłania nas do refleksji, ale może … obudzić nas do życia. I to tego życia rozumianego nie jako oddychanie czy zdolność wykonywania codziennych czynności, ale jako oddychanie pełną piersią i wykonywanie tych czynności, które sprawiają nam satysfakcję, które wzbogacają życie i nasze otoczenie. Książka skierowana jest do wszystkich osób zainteresowanych samorozwojem, psychologów, pedagogów, socjologów, a także tych, którzy nie potrafią być szczęśliwi, którzy patrzą na świat przez pryzmat swoich ograniczeń.
Kiedy mężczyzna budzi się na szpitalnym łóżku, nie wiedząc jak tu trafił i co się tak naprawdę stało, namacalny jest wręcz jego strach i dezorientacja. Jest oznaczony jako N.N., nie jest bowiem znana początkowo jego tożsamość, wiadomo tylko, że jest ofiarą wypadku. W chwili zdarzenia był nie tylko pod wpływem alkoholu, ale i innych środków odurzających, zaś katastrofa samochodowa sprawiła, że zapadł w śpiączkę. Kiedy mężczyzna odzyskuje świadomość, jego stan jest stabilny, ale tak naprawdę nikt nie wie, że pacjent widzi, rozumie, że czuje. Zamknięty w swoim ciele niczym w więzieniu, nie potrafiący komunikować się ze światem bohater, zaczyna rozmowy ze swoim wewnętrznym Ja, z Przewodnikiem Duchowym, czy w jakikolwiek inny sposób nazwaną postacią.
Początkowe pretensje do świata, gniew, agresja szczególnie wobec ojca, którego bohater obwiniał za wszystkie swoje krzywdy, stopniowo zostają zastąpione akceptacją swojej przeszłości oraz faktu, że nikt inny, tylko my sami, odpowiadamy za swoje zachowanie. Nie mamy bowiem wpływu na to, jak funkcjonują inne osoby, jaki jest ich stosunek do nas, ponosimy natomiast pełną odpowiedzialność za nasze reakcje.
Kiedy tożsamość mężczyzny zostaje zidentyfikowana, zaś przy jego łóżku pojawia się przerażona rodzina, bohater przekonuje się, jak bardzo mylił się w ich ocenie i jak wielkim uczuciem jest obdarzany. Przyjmuje do wiadomości to, że również rodzice niosą swój bagaż doświadczeń, reakcji, wpojonych wzorców zachowań, często nieświadomie krzywdząc swoje dziecko w przekonaniu, że wiedzą najlepiej. Powoli zaczyna też doceniać życie i dostrzegać potencjał, jaki w sobie nosił, a którego nie wykorzystywał. Czy teraz jednak nie jest za późno na takie refleksje? Zamiary lekarzy wobec niego uświadamiają mu, jak wiele w życiu otrzymał darów i jak je lekceważył. Czy dostanie drugą szansę, by zmienić tę sytuację?
Przekonamy się o tym, dzięki lekturze pięknej, wzruszającej i otwierającej nasze serca i umysły książki, która zmienia nasze postrzeganie siebie i świata. Lektura „Niewolnika” jest niczym przebudzenie, pozwala nam narodzić się na nowo i zmienić wszystko, póki jeszcze mamy ku temu okazję. Mimo niewielkiej objętości, książka kryje w sobie niezwykły ładunek – zarówno treści, jak i emocji. To jedna z tych lektur, po które sięgać można wielokrotnie, która stanowić może drogowskaz prowadzący nas ku lepszemu funkcjonowaniu, ku … szczęściu.
Recenzja znajduje się również na stronie www.qulturaslowa.pl
Niewolnik. Jak przebudziłem się do życia Dilvar Anand
6,8
Już dawno żadna książka nie wycisnęła mi tylu łez i nie wzbudziła we mnie takiego przerażenia. Co jak co, ale to nie jest tego typu publikacja, obok której przechodzi się obojętnie.
Mężczyzna w wyniku wypadku trafia do szpitala. Jest sparaliżowany, lekarze mówią, że jest w śpiączce. Ale on wszystko widzi, czuje i słyszy. Dowiaduje się np., że wkrótce zostanie ojcem. Ale i w międzyczasie słyszy rozmowę lekarza z pielęgniarką, żeby jego nerkę przekazać innemu pacjentowi. On jest już rośliną, więc jemu się nie przyda... Stopniowo więc odłączają go od aparatury, żeby nie wyszło na to, że to celowe działanie.
Nie chcę wam spoilerować, więc nie napiszę, jak to się skończy i czy nasz mężczyzna weźmie w ramiona swoją córeczkę. Za to chcę was namówić, żebyśmy przeczytali sami tę książkę. Jest niewielkich rozmiarów. Myślałby ktoś - jakieś bezsensowne maleństwo. Ale dawno żadne maleństwo nie zapadło mi tak w pamięć. Warto, god damn it - naprawdę warto! :)