Pięć gwiazdek dla ciebie Charlotte Lucas 6,4
ocenił(a) na 635 tyg. temu Recenzja
Pięć gwiazdek dla ciebie
Charlotte Lucas
Literatura obyczajowa
Książka trafiła na mnie w czasie gdy był czerwiec, a co za tym idzie miałam do ogarnięcia przedmioty i oceny końcowe, więc z tematem idealnie wpadła.
Ogólnie wszystko toczy się wokół szkoły, bo jedna z bohaterek skończyła studia z geografii i dostaje pod swoją opiekę klasę, czyli jest wychowawcą, ale jeśli mogę rzecz tak to jest współwychowawcą. Pia, bo tak ma na imię zostaje współwychowawcą Matyldy. ( mam nadzieję, że nie pomieszałam, ani nie pominęłam żadnych literek w imionach).
A głównym bohaterem według wydawcy jest Konrad - no powiedzmy chociaż wymieniają się perspektywą co rozdział.
Konrad jest ojcem Matyldy, który ma swój notesik oraz kodeks czego unikać. A notesik, bo ma nietypowe zajęcie w chwilach, można powiedzieć, że każdych. Zajmuję się testowaniem różnych przyborów użytku codziennego, można powiedzieć, że robi to nielegalnie, bo zamiast przetestować je to piszę piękne poezyjne recenzje za to co mu zlecą. Np. Pozytywna ocena materacu - nic ciężkiego, Konrad napiszę. A przygoda z Pią zaczyna się od wystawienia opinii 2 na 5 z dopiskiem Szara myszka. Pół biedy, że napisał to, ale po wywiadowcę Pio znajduje ten zeszyt, który używał nowy reprezentant rodziców do pisania 'protokołu z przebiegu' wywiadówki.....
Ja wręcz byłam w szoku jak Pio w klasie zrobiła bufet, bo Woźny na jej prośbę przytargał automat do kawy z pokoju nauczycielskiego, tonę gatunków mleka, jakieś przekąski, jakby to była jakaś restauracja, a drugi współwychowawca przyszedł pięć minut przed ustaloną godziną z winem. Wino na wywiadowcę?
Ogólnie Pio była zestresowana, że sobie nie poradzi, naszykowała tonę rzeczy, które według wszystkich schematów powinny być, czasem niepotrzebne w praktyce, a on wyśmiewał ją i jej działania. Nie polubiłam się z typem. Nie pamiętam jego imienia 🤷♀️🤷♀️. Nie warty był zapamiętania.
Czytało mi się różnie, raz lepiej raz gorzej, może przez fakt, że porusza nękanie innych i obrażanie innych, bo nie zarabiają tyle hajsu co reszta klasy. Zachowanie Pio czasem było irytujące, ale można zrozumieć dlaczego. Konrad był strasznie uparty. Wkurzały mnie te dzieciaki i czasem odkładałam książkę. Są zagadki. Ale pojawiła mi się myśl czy by książka nie była ciekawsza gdyby nie opowiadała o niej Matylda? Chociaż ona nie mogła opowiadać o uczuciach osoby Pio ani Konrada, ale mogłaby opowiedzieć jak ona to przyjęła wszystko, a oni byliby jako tło. Porusza ciężkie tematy. Mimo wszystko historia warta poznania.