Lisa Jackson to gwiazda romantycznych thrillerów wydanych w ponad 10 milionach egzemplarzy. Ta amerykańska autorka łączy nowoczesny romans z thrillerem psychologicznym. W każde swoje powieści wplata wątek paranormalny.http://www.lisajackson.com/
Pomimo tego, że zupełnie nie znałam książek autorki, miałam słuszne przeczucie.
Atmosfera, jaką tworzy powieść, jest wprost niesamowita.
Połączenie mroku, tajemnicy rodzinnej z wątkiem kryminalnym.
Książka liczy sobie niespełna sześćset stron, ale nie spotkacie tutaj zbędnych opisów, naciąganej fabuły i niepotrzebnych wtrąceń.
Nie zawsze powroty do rodzinnego domu kojarzą się z czymś dobrym.
Sara postanawia wyremontować starą rodzinną posiadłość, by wraz z córkami móc się do niej wprowadzić. Dziewczynki nie są tym zachwycone, nowa szkoła, nowe znajomości, dom położony w odosobnieniu przypominający budynek z filmów grozy.
Niekiedy od przeszłości nie da się uwolnić.
Mroczne korytarze, zapełnione sekretami starego domu, nie zapewnią spokoju nowym lokatorom.
Akcja toczy się niespiesznie i wyjątkowo mi to odpowiada. Klimat jest tak intrygujący, przyjemnie było pozostać z lekturą na dłużej. Odkrywając kolejno fakty, towarzyszyło mi stale poczucie niepokoju. Autorka zbudowała swoją powieść, bazując na pełnej palecie emocji.
Pojawiają się liczne wzmianki, kilka wątków i spora ilość postaci. Warto skupić się na lekturze, wtedy wszystko łatwo można połączyć.
To była interesująca przygoda, która zaostrzyła apetyt na kolejne książki autorki.
Pierwszy raz książka autorstwa Lisy Jackson sprawiła mi zawód.
"Ta, która przeżyła" jest tak zagmatwana, naszpikowana postaciami, przegadana, przekombinowana, że sama intryga kryminalna gdzieś się zatraca. Mniej więcej w połowie, miałam wrażenie, że nie wiem o czym czytam. Zabrakło budowania napięcia i klimatu. Lektura była dla mnie, łagodnie mówiąc, żmudna. Pierwszy raz od jakiegoś czasu przeczytałam ostatnią stronę z ulgą.
Szkoda.