Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik3
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Witold Gapik
1
5,9/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,9/10średnia ocena książek autora
50 przeczytało książki autora
45 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Pijany martwym Gruzinem Witold Gapik
5,9
Autor na samym początku podkreśla, że poprawiał tę książkę wiele razy i niestety wyczuwa się to w każdym zdaniu. Język jakiego używa jest trochę przeintelektualizowany, nienaturalny. Z kolei treść mnie zaciekawiła. Jest to pierwsza książka opisująca Kaukaz, jaką miałam okazję przeczytać. Wiele rzeczy było dla mnie nowych, wiele informacji godnych uwagi.
Pijany martwym Gruzinem Witold Gapik
5,9
Z estymą sięgnąłem po książkę wydawnictwa Bezdroża, które bardzo cenię za rzetelne przewodniki. Sam temat bardzo mnie ciekawi bo 1.5 roku mieszkałem w kilku opisywanych krajach i… książki nie skończyłem. Nie dałem rady. Mam kolegę, który sporo podróżuje po świecie i zamieszcza zdjęcia na FB. Na większości z nich, na pierwszym planie jest wielki on sam, a w tle jakiś zabytek… Tak widzę autora tego dzieła. Dodatkowo, w tej książce na co czwartym zdjęciu powinien trzymać kieliszek z wódką.
Autor spędził sporo czasu w Azji Centralnej i na Zakaukaziu, bywał w okolicznościach i miejscach niedostępnych turystom. Ten, kto nie jechał poradzieckim asfaltem pokiereszowanym gorącym klimatem Azji, nie jest w ogóle w stanie wyobrazić sobie w jakie formy potrafi się on wypiętrzyć. A autor trafnie go opisuje ”Ubity szuter uchodzić może za znakomitą nawierzchnię w porównaniu z asfaltowym ciastem, zamienionym przez słońce i pędzące ciężarówki w nieprzejezdną tarkę, najeżoną garbami ogromnych narośli, zabójczych dla samochodowych podwozi. Monotonię trasy znakomicie urozmaicają również rozległe jamy o wielkości artyleryjskich lejów.” W książce jest o wiele więcej takich trafnych opisów codzienności życia w Azji, którymi Europejczyk dostaje w pysk jak kowadłem :” …powitał mnie nieodłączny dla publicznych budynków Wschodu, charakterystyczny zapach fermentującego gówna.”
Ale jednak książki nie ukończyłem. Dobrze jest być zadowolonym z siebie. Ale czy każdy musi je podzielać?