Okrucieństwo Scott Bergstrom 6,8
ocenił(a) na 54 lata temu No cóż, spodziewałem się powieści sensacyjnej może lekko w stylu Jamesa Bonda czyli z cyklu "zabili go i uciekł" ale po przeczytaniu stwierdzam iż mam do czynienia z fantastyką. Ot panienka z dobrego domu po porwaniu swego ojca zmienia się w ciągu niespełna kilku tygodni w ja wiem coś w rodzaju Brudnego Harrego, Jacka Reachera, Dirka Pitta czy też któregoś z wielu bohaterów kreowanych przez Chucka Norrisa, Stevena Seagala w którymś z filmowych wydań. Czyli nastolatka radzi sobie na luzie z potężną rodziną mafijną, pakując się przy okazji w wojnę służb specjalnych kilku państw. No i oczywiście dochodzi do szczęśliwego końca a ona wchodzi z tego w zasadzie bez szwanku.
Fabuła jest dosyć prosta najpierw porwanie potem oficjalne poszukiwania nie przynoszą żadnych rezultatów, więc dziewczyna decyduję się odnaleźć ojca na własną rękę, Wyrusza w niebezpieczną podróż, podczas której trafia do takich miejsca jak Paryż, Berlin, czy też Praga. Mafia, handel ludźmi, narkotyki to podczas jej poszukiwań norma. By odnaleźć swojego ojca jest zdolna nawet do najgorszego. W czasie podróży zwykła nastolatka staje się okrutna i bezwzględna. Prawie taka jak ludzie, do których pała nienawiścią.
Tylko to wszytko nie takie całkowicie nie z tego świata - odrealnione. Bo trudno wyobrazić sobie nastolatkę, która z przemocą nie miała nigdy wcześniej do czynienia wyruszającą w podróż na inny kontynent i zabijającą mafiozów i to po trwającym w najlepszym razie kilka tygodni treningu. Nastolatkę, która w pewnym momencie zdolnościami przerasta osoby, które żyły w tym niebezpiecznym środowisku znacznie dłużej niż ona bo w zasadzie od pieluch. To przecież całkowicie nierealne. Bo co innego zabić kogoś w obronie własnej powiedzmy przypadkiem co innego uczynić to na zimno. Z tym się człowiek nie rodzi. Do tego dochodzi się długim, bardzo długim treningiem lub do takiego stanu doprowadza człowieka długi pobyt w rejonach działań wojennych gdzie jak to się mówi ktoś stał się maszynką do zabijania dzięki czemu przeżył - przecież nawet owi filmowi czy powieściowi herosi są zaopatrzeni przez swych twórców w jakąś "legendę" uwiarygodniającą ich nazwijmy to nietypowe umiejętności. Są to osoby co mają za sobą (i to trwającą najczęściej całe lata) albo służbę w służbach specjalnych lub też są byłymi komandosami, policjantami lub byłymi wojskowymi, walczącymi z przestępczością zorganizowaną bądź brali udział takich czy innych działaniach wojennych gdzie nabyli owe pewne specyficzne umiejętności. Tym bardziej zdumiewa nabycie takich umiejętności i wyzbycie się zakodowanych naturalnych ludzkich odruchów /zahamowań w tak krótkim czasie przez 17 czy 18 latkę z dobrego domu. Toż ilości trupów które pozostawia owa panienka z dobrego domu po drodze za sobą nie powstydziłby się żaden z wymienionych wcześniej filmowych czy też powieściowych herosów.
Nie przeczę czyta się to nawet dobrze ale nic po za tym. Ot taka bajka.