Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nie jest to książka dla przeciętnego czytelnika...czy przydatna socjologom? Jakiś socjolog musiałby się w tej kwestii wypowiedzieć. "Rzecz o tożsamości..." czyta się jak pracę magisterską, z tym, że w tym przypadku ta praca zawiera się w 291 stronach, które są wydrukowane małą czcionką (a cytowane wywiady wychowanków jeszcze mniejszą, tak, że już chyba tylko z lupą można je przeczytać). Książka nafaszerowana jest metodologią i badaniami innych osób i stanowi jakby zbiór danych...niestety nie są one skompilowane i przekazane w przystępny sposób. Nie rozumiem też zabiegu cytowania w całości fonetycznych wypowiedzi wychowanków, czyli jak autorka tłumaczy "fotografii" wypowiedzi narratora. W tym przypadku "Rzecz..." jest o wszystkim i o niczym, to co mogłoby mieć wartość umieszczone jest na ostatnich 70 stronach książki ale jak już wspomniałam język utrudnia przekaz. Nie polecam.