Najnowsze artykuły
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant13
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
- ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
- ArtykułyLiteratura młodzieżowa w Polsce: Słoneczna wiosna z Martą ŁabęckąLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gabriel Chevallier
2
7,8/10
Pisze książki: literatura piękna, biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzony: 03.05.1895Zmarły: 06.04.1969
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,8/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
51 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Strach Gabriel Chevallier
7,8
Gabriel Chevallier jako młody chłopak trafia do francuskiej armii i zostaje wysłany na front. Swoje przeżycia z Szampanii, Chemin des Dames oraz innych pól bitewnych opisał później w swojej książce "Strach", chociaż głównym bohaterem jest Darlemont, w którym można odnaleźć pierwowzór autora. Mamy więc zatem pewien miks wspomnień z powieścią, napisany bardzo zgrabnym literackim językiem, pełnym przemyśleń oraz brutalności otaczającego bohatera świata. Jeśli chodzi o wojenne wspomnienia, to lubię takie, które prezentują pełne spektrum wojskowego życia i Gabriel Chevallier akurat to oferuje w swojej pozycji. Są opisy szkolenia, tego co działo się na polach bitewnych, jak wyglądało życie w szpitalu oraz rekonwalescencja. Podczas lektury naturalnie nasuwają się skojarzenia z "Na zachodzie bez zmian", jednak "Strach" nie jest aż tak beznadziejny. Bohater chce po prostu przeżyć wojnę, nie wstydzi się swojego strachu, nie kryje się z tym, że będąc łącznikiem, uważa sam siebie za dekownika, który ma trochę większe szanse na przeżycie niż inni. Tutaj dostrzegamy w bohaterze pewną iskierkę, chęć życia, nawet jeżeli i jego stać na pewne odważne czyny, które mogą zakończyć się zgonem. Wydźwięk pozycji jest oczywiście antywojenny, tytułowy "Strach" nie jest tu bez znaczenia. Książka nie roi się od chwalebnych czynów, jest raczej ponura rzeczywistość, chęć przeżycia, krytyka przełożonych, a autor więcej zrozumienia przejawia dla Niemców po drugiej stronie niż dla własnej generalicji. Literacko znakomite są zwłaszcza opisy pobytu w szpitalu oraz rekonwalescencji, gdzie autor zderza się z innym światem. Flirtuje z pielęgniarkami, które podziwiają go za inteligencję, ale jednocześnie nie rozumieją jego strachu, co Chevallier tłumaczy pewnymi społecznymi barierami. Podobnie ma się rzecz, kiedy bohater wybiera się do domu - ojciec chciałby widzieć więcej belek na ramieniu syna, ten z kolei życzy sobie, aby rodzic zrozumiał wojnę, ale wie, że to daremny trud, więc konflikt pokoleń będzie trwał nadal. Wspomnienia Gabriela Chevalliera są naprawdę brutalne, ale też niezwykle realistyczne. Kiedy autor ma problemy żołądkowe podczas ostrzału artyleryjskiego, autentycznie to czujemy i współczujemy mu. "Strach" to pozycja godna polecenia, po lekturze tej książki piekło frontu zachodniego weszło w mojej głowie na inny poziom.
Strach Gabriel Chevallier
7,8
Najlepszy antywojenny przekaz, jaki zdarzyło mi się czytać. Książka jest świetnie napisana, czytelnik wręcz płynie przez każdą stronę, nie ma zgrzytów (nie licząc pomyłek wydawnictwa, literówki się zdarzają),całość wciąga od samego początku.
Widzimy wojnę brutalną, opisaną z perspektywy kogoś, kto w niej uczestniczył. To sprawia, że jest wiarygodnie, boleśnie. Bezsens wojny wyziera z każdej kartki, pokazując, jak niewiele trzeba, aby ludzie zabijali. Za co, po co? Za to, żeby tchórze się bogacili? Za to, żeby ci wysoko postawieni, mogli wejść jeszcze wyżej?
Dartemont to bohater z krwi i kości. Nie ma w nim typowego herosa, który dzielnie wyrusza do boju, bez mrugnięcia okiem zabijając wrogów, czy ratując kolegów. To człowiek z wątpliwościami, z lękiem wyglądający kolejnej salwy, oczekujący świtu wyzwalającego od niepewności nocy.
Bardzo trafne i zarazem wstrząsające są te wszystkie przemyślenia, ta niemożność buntu, ta bierność, dławiący gardło strach...
Całość robi wielkie wrażenie. Jedynym minusem jest niewielu drugoplanowych bohaterów, tego mi trochę brakowało. Czasami widzieliśmy jakieś wzmianki o tym, że są tu razem latami, że się lubią, znają... Ale kto, jakieś imiona, cokolwiek.
To jednak mały mankament, bo książkę polecam naprawdę gorąco.