Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Co tu dużo ukrywać: jestem z góry uprzedzony do tego typu publikacji. A to z powodu dosyć prostego faktu: otóż jakby autorzy takich podręczników rzeczywiście wiedzieli jak dobrze inwestować, to po prostu byliby milionerami i nie musieliby pisać podobnych książek, dając do ręki gotowe instrumenty swojej ewentualnej konkurencji. I z tego co sprawdziłem to Pan Daniel Tokarz nie widnieje na liście 100 najbogatszych osób w Polsce, co powinno dawać do myślenia. Nie wspomnę już o tym, że denerwuje mnie styl polegający na wydawaniu poleceń pokroju "pomyśl" czy "wyobraź sobie". Na dodatek porad jak inwestować w złoto jest jak na lekarstwo, bo autor skupia się bardziej na rodzajach pieniądza czy historii złota.