Jak oni pracują: rozmowy o pracy, pasji i codziennych sprawach polskich twórców Agata Napiórska 6,7
ocenił(a) na 45 tyg. temu Sam pomysł jest fajny i spodziewałem się soczystych opisów męczarni twórczych, patentów na prokrastynację oraz rozmaitych sposobów radzenia sobie ze współczesnymi strachami: deadline'y, wszechobecne rozpraszacze, prekaryzacja, etc.
Niestety mój entuzjazm opadał w trakcie lektury. Wywiady są zbyt powierzchowne, zbyt krótkie, a do tego (a może przez to) jest ich za dużo. Za dużo też powtarzających się historii o gotowaniu rodzinie obiadu i odprowadzaniu dzieci do przedszkola.
Wynotowałem sobie jednak inspirujące rodzynki, oto i one:
1) Niby banał, a jednak uderzyło mnie to zdanie prostotą i siłą. I pozazdrościłem: "Praca jest najpoważniejszą sprawą w życiu, daje zadowolenie. Bardzo wysoko ją sobie cenię. Jest dla mnie szczęściem i motorem." (Józef Wilkoń, ilustrator, rzeźbiarz i malarz, rocznik 1930)
2) W kategorii ciekawa postać, do poszperania: Małgorzata Rejmer, rocznik 1985, autorka m.in. reportażu "Bukareszt. Kurz i krew." (dostała za tę książkę Nagrodę im. Teresy Torańskiej) - pisała o Bukareszcie żyjąc w Rumunii, w trakcie wywiadu mieszkała w Albanii (i potem napisała "Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii.") Obie pozycje do przeczytania, fajnie mówiła o zanurzaniu się w temacie.
3) Anegdota. Dehnel, za którym nie przepadam, dał taką: "Salomon Dykman, tłumacz z jidysz i łaciny,w w czasie wojny trafił do łagrowych kopalni na Uralu i tam, w chodnikach kopalni, z pamięci i w pamięci przekładał poezję antyczną."
4) Powiedzonko. Agata "Endo" Nowicka (rocznik 1976) "Mój kolega kiedyś powiedział świetne zdanie: "Jako freelancer masz dużo wolnego czasu, tylko nie wiesz kiedy." (s. 92)
5) Najbardziej intrygujące zdanie w całej książce: "Podobno jest tylko osiem fabuł na świecie: Faust, Achilles, Ścigany, Romeo i Julia, Tristan i Izolda, Kopciuszek, Odyseusz, Orfeusz" (Maciej Wojtyszko, rocznik 1946, s. 337)
EDIT (a może bonus): Superszybko przejrzałem część 2. Interesowały mnie tylko osoby piszące, żadnych wynurzeń malarzy!
Oto efekty:
Ewa Winnicka - „robienie masy i rzeźby”
"Podobnie jak w kulturystyce: pracujesz na masę, czyli dokładasz kolejne fragmenty tekstu. Rzeźba to redakcja: reżyserowanie tekstu, wywalanie przymiotników."
"Jesteśmy ze szkoły nieprzymiotnikowej."
"Nie wierzę w łatwość pisania. Mój proces twórczy to krew, pot i łzy. Nie umiem jednak robić nic innego i nie mam też takiej potrzeby."
Wojciech Chmielarz:
"Jak powiedział Hemingway: trzeba skończyć pisanie, kiedy ma się pomysł na kolejną scenę. Staram się tak właśnie robić. Gdy już siedzę w scenie, jestem w ciągu pisarskim, rwę się do pisania kolejnej. Kończę więc wtedy, kiedy chce mi się pisać dalej. Kluczem jest regularność. Nie można robić nawet tygodnia przerwy. Zapomina się emocje, uczucia, nastrój, trzeba wtedy na nowo wchodzić w książkę."
Łazarewicz: "Dla mnie pierwsze zdanie, pierwsza strona są najtrudniejsze, a potem jakoś idzie. Wymyślenie kolejnego rozdziału czy struktury książki to zawsze duża radość. Próbowałem robić plan, ale to się nigdy nie sprawdziło. Rozdziały tworzą się spontanicznie w trakcie pisania. Skończyłem teraz pierwszą część, piszę drugą i nie wiem, co będzie dalej."