Najnowsze artykuły
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński8
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stanisław Ligoń
Znany jako: Karlik z KocyndraZnany jako: Karlik z Kocyndra
1
7,3/10
Urodzony: 27.07.1879Zmarły: 17.03.1954
Stanisław Ligoń, znany pod pseudonimem Karlik z Kocyndra (ur. 27 lipca 1879 w Królewskiej Hucie, zm. 17 marca 1954 w Katowicach) – śląski pisarz, malarz, ilustrator, działacz kulturalny i narodowy, reżyser, aktor. Potomek rodu Ligoniów, którego protoplastą był poeta śląski Juliusz Ligoń.
Był synem maszynisty kopalnianego, działacza i poety - Jana Ligonia i Reginy z Podstawów, a wnukiem kowala-poety Juliusza Ligonia. Ojciec i dziadek Stanisława Ligonia dobrze zapisali się w historii Śląska pracą literacką i rozwojem patriotycznych tradycji. Po ukończeniu szkoły podstawowej, pracował jako goniec w księgarni, a następnie w zakładzie malarskim. W późniejszym okresie uczęszczał do krakowskiej szkoły artystyczno-przemysłowej, a w roku 1900 rozpoczął studia malarskie w Berlinie, połączone z pracą kulturalno-społeczną wśród Polonii. Po powrocie na Śląsk zaczął pracować jako malarz-ilustrator. Zbliżył się do ruchu teatrów amatorskich. Reżyserował, grał, projektował dekoracje, organizował wieczory artystyczne. W 1911 roku przeniósł się do Krakowa na dalsze studia na Akademii Sztuk Pięknych. W latach 1914-1917 Stanisław Ligoń przebywał w Truskolasach. Namalował polichromię w Kościele św. Mikołaja. Założył także polską szkołę, w której nauczał razem z żoną. W 1917 roku został wcielony do niemieckiego wojska i skierowany do Flandrii. Po wojnie pisał i rysował w polityczno-satyrycznym piśmie Kocynder, używając pseudonimu Karlik. W 1921 roku działał w Polskim Komisariacie Plebiscytowym w Bytomiu. Po podziale Śląska Ligoń przeniósł się do Katowic i w latach 1923-1928 był nauczycielem rysunku w gimnazjum im. Adama Mickiewicza. Jednocześnie współpracował jako scenograf z Teatrem w Katowicach i w tym okresie napisał głośne widowisko regionalne Wesele na Górnym Śląsku. Jako kierownik Związku Śląskich Teatrów Ludowych zorganizował wojewódzką kostiumernię i bibliotekę teatralną, otoczył opieką terenowe sceny teatralne, teatry lalkowe. Stanisław Ligoń był prezesem Związku Zawodowego Artystów Plastyków w Katowicach, działał w Radzie Muzealniczej przy tworzącym się Muzeum Śląskim. Był aktywnym radiowcem. Po raz pierwszy stanął przed mikrofonem 25 grudnia 1927 roku. Prowadził stałe audycje: Bery i bojki, Przy sobocie po robocie, Co niedziela u Karlika brzmi pieśniczka, gro kapela. Kontynuacją tych audycji w latach 50. była Radiowa czelodka. Posługiwał się spolszczoną gwarą śląską. W styczniu 1934 roku został dyrektorem katowickiej rozgłośni Polskiego Radia. Koncentrował się na audycjach regionalnych i satyryczno-politycznych skierowanych przeciwko hitlerowskiej propagandzie. 1 września 1939 roku wyjechał do Warszawy, stamtąd do Lublina i wraz z falą odwrotową kierował się do granicy węgierskiej. Poprzez Węgry, Jugosławię, Cypr i Turcję dotarł do Palestyny i zamieszkał w Jerozolimie. Działał tam na rzecz żołnierzy polskich i uchodźców cywilnych na Bliskim Wschodzie. Pisał, prowadził audycje radiowe, wydał skróconą edycję "Berów i bojek" oraz szkice "Śląska Ojczyzna". Zmarł w Katowicach 17 marca 1954 roku. Jego pogrzeb stał się manifestacją dziesiątków tysięcy mieszkańców Śląska.
Był synem maszynisty kopalnianego, działacza i poety - Jana Ligonia i Reginy z Podstawów, a wnukiem kowala-poety Juliusza Ligonia. Ojciec i dziadek Stanisława Ligonia dobrze zapisali się w historii Śląska pracą literacką i rozwojem patriotycznych tradycji. Po ukończeniu szkoły podstawowej, pracował jako goniec w księgarni, a następnie w zakładzie malarskim. W późniejszym okresie uczęszczał do krakowskiej szkoły artystyczno-przemysłowej, a w roku 1900 rozpoczął studia malarskie w Berlinie, połączone z pracą kulturalno-społeczną wśród Polonii. Po powrocie na Śląsk zaczął pracować jako malarz-ilustrator. Zbliżył się do ruchu teatrów amatorskich. Reżyserował, grał, projektował dekoracje, organizował wieczory artystyczne. W 1911 roku przeniósł się do Krakowa na dalsze studia na Akademii Sztuk Pięknych. W latach 1914-1917 Stanisław Ligoń przebywał w Truskolasach. Namalował polichromię w Kościele św. Mikołaja. Założył także polską szkołę, w której nauczał razem z żoną. W 1917 roku został wcielony do niemieckiego wojska i skierowany do Flandrii. Po wojnie pisał i rysował w polityczno-satyrycznym piśmie Kocynder, używając pseudonimu Karlik. W 1921 roku działał w Polskim Komisariacie Plebiscytowym w Bytomiu. Po podziale Śląska Ligoń przeniósł się do Katowic i w latach 1923-1928 był nauczycielem rysunku w gimnazjum im. Adama Mickiewicza. Jednocześnie współpracował jako scenograf z Teatrem w Katowicach i w tym okresie napisał głośne widowisko regionalne Wesele na Górnym Śląsku. Jako kierownik Związku Śląskich Teatrów Ludowych zorganizował wojewódzką kostiumernię i bibliotekę teatralną, otoczył opieką terenowe sceny teatralne, teatry lalkowe. Stanisław Ligoń był prezesem Związku Zawodowego Artystów Plastyków w Katowicach, działał w Radzie Muzealniczej przy tworzącym się Muzeum Śląskim. Był aktywnym radiowcem. Po raz pierwszy stanął przed mikrofonem 25 grudnia 1927 roku. Prowadził stałe audycje: Bery i bojki, Przy sobocie po robocie, Co niedziela u Karlika brzmi pieśniczka, gro kapela. Kontynuacją tych audycji w latach 50. była Radiowa czelodka. Posługiwał się spolszczoną gwarą śląską. W styczniu 1934 roku został dyrektorem katowickiej rozgłośni Polskiego Radia. Koncentrował się na audycjach regionalnych i satyryczno-politycznych skierowanych przeciwko hitlerowskiej propagandzie. 1 września 1939 roku wyjechał do Warszawy, stamtąd do Lublina i wraz z falą odwrotową kierował się do granicy węgierskiej. Poprzez Węgry, Jugosławię, Cypr i Turcję dotarł do Palestyny i zamieszkał w Jerozolimie. Działał tam na rzecz żołnierzy polskich i uchodźców cywilnych na Bliskim Wschodzie. Pisał, prowadził audycje radiowe, wydał skróconą edycję "Berów i bojek" oraz szkice "Śląska Ojczyzna". Zmarł w Katowicach 17 marca 1954 roku. Jego pogrzeb stał się manifestacją dziesiątków tysięcy mieszkańców Śląska.
7,3/10średnia ocena książek autora
66 przeczytało książki autora
39 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Bery i bojki śląskie Stanisław Ligoń
7,3
Książka "Bery i bojki śląskie" to zbiór dowcipów i anegdot Ligonia, którymi "czarował" radiowych słuchaczy podczas radiowych audycji i którymi co tu dużo mówić zauroczył również mnie :) Jeżeli uważacie, że książki poruszające tematykę tradycji, kultury różnych regionów naszego kraju Was nie kręcą, to chciałabym zaznaczyć, że akurat tej pozycji nie musicie czytać od deski do deski - po prostu zajrzyjcie do spisu treści i wybierzcie kilka interesujących Was tekstów :)
Kiedy zabierałam się za czytanie "Berów..." miałam pewne wątpliwości co do tego, czy zdołam przeczytać ze zrozumieniem utwory zapisane spolszczoną gwarą śląską, ale już po kilku stronach przekonałam się, że nie taki diabeł straszny jak go malują :) Po pierwsze z tyłu (przynajmniej tego konkretnego wydania) znajdziecie słowniczek wyjaśniający kłopotliwe słowa, a po drugie - i to chyba będzie istotne - podczas czytania tekstów profesora Ligonia do słowniczka zajrzałam tylko kilka razy, ponieważ utwory czytało się bardzo szybko i przyjemnie - podczas niektórych opisanych historii uśmiech nie schodził mi z twarzy :) Żałuję tylko, że nie mogę posłuchać audycji Ligonia, bo zawarte w zbiorze teksty są właśnie zapisem tych, które mogli usłyszeć przedwojenni mieszkańcy śląska.
Bery ukazują polskość nie szlachecką, ale robotniczą, która zostaje "ozdobiona" rozmaitymi typami ludzkimi oraz dowcipnym nazewnictwem. Książka wypełniona została tłumem ludzi noszących tzw. nazwy mówiące: Bijok, Gnojek, Mizerok...
"Ligoń... podbijał serca słuchaczy jemu tylko właściwym, specyficznym wdziękiem... intonacją głosu. Był niezrównanym, wprost znakomitym aktorem-samoukiem, który z równym powodzeniem potrafił wywołać uśmiech na twarzach swoich słuchaczy, jak i wyraz ludzkiego rozrzewnienia."
Jeżeli nie jesteście pewni, czy skusicie się na tą pozycję, obok załączam fragment jednego z zamieszczonych w zbiorze utworów :)