Najnowsze artykuły
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz5
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski15
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ewelina Mazurek
Źródło: Facebook autora
1
7,1/10
Pisze książki: baśnie, legendy, podania
Urodzona: 28.04.1985
Z wykształcenia jestem inżynierem materiałowym co mogłoby wskazywać, że pisząc książki dla dzieci rozminęłam się z powołaniem.
Odpowiem trochę przewrotnie, i tak i nie. Zamiłowanie do nauk ścisłych, głównie do fizyki i chemii odbija się w moich bajkach inspirując mnie do tego aby opisywać wykreowany świat również ich językiem. Rozważać w nich naukowe tajemnice opisując je w bajkowy, abstrakcyjny sposób. Do tego dochodzi moja fascynacja psychologią, poznawaniem ludzkiej natury oraz słabość do rękodzieł. Ta ostatnia skłoniła mnie do własnoręcznego malowania ilustracji do książek. Uważam, że w życiu nie ma rzeczy niemożliwych, a odkrywanie siebie, swoich talentów jest rzeczą niezmiernie trudną, ale najważniejszą jaką mamy do wykonania. Jestem tego przykładem, bo odkrywanie siebie, kawałeczek po kawałeczku do tej pory było dla mnie niezwykle bolesnym i żmudnym procesem. Odnalazłam siebie i wewnętrzny spokój pisząc bajki i tworząc do nich ilustracje. Chociaż nigdy wcześniej nie przeszło mi nawet przez myśl, że mogłabym pisać i malować, ponieważ były to moje dwie Achillesowe pięty, to w rezultacie okazały się one moją największą pasją i drogą do serca.https://kraina-bajek.com/
Odpowiem trochę przewrotnie, i tak i nie. Zamiłowanie do nauk ścisłych, głównie do fizyki i chemii odbija się w moich bajkach inspirując mnie do tego aby opisywać wykreowany świat również ich językiem. Rozważać w nich naukowe tajemnice opisując je w bajkowy, abstrakcyjny sposób. Do tego dochodzi moja fascynacja psychologią, poznawaniem ludzkiej natury oraz słabość do rękodzieł. Ta ostatnia skłoniła mnie do własnoręcznego malowania ilustracji do książek. Uważam, że w życiu nie ma rzeczy niemożliwych, a odkrywanie siebie, swoich talentów jest rzeczą niezmiernie trudną, ale najważniejszą jaką mamy do wykonania. Jestem tego przykładem, bo odkrywanie siebie, kawałeczek po kawałeczku do tej pory było dla mnie niezwykle bolesnym i żmudnym procesem. Odnalazłam siebie i wewnętrzny spokój pisząc bajki i tworząc do nich ilustracje. Chociaż nigdy wcześniej nie przeszło mi nawet przez myśl, że mogłabym pisać i malować, ponieważ były to moje dwie Achillesowe pięty, to w rezultacie okazały się one moją największą pasją i drogą do serca.https://kraina-bajek.com/
7,1/10średnia ocena książek autora
13 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ziarenko prawdy Ewelina Mazurek
7,1
Eli to chłopiec, który wraz z narodzinami otrzymał niezwykły prezent od mamy. Ziarenko, które nie wymagało niczego do życia, niczego prócz dobrego serca chłopca. Ziarenko rosło wraz z nim, do momentu pójścia do przedszkola, gdzie odkrył nowy świat. wirtualny świat. Otrzymał okulary i całymi dniami grał i grał i grał. Aż w wieku osiemnastu lat.... zatracił się zupełnie.
Tu zaczyna się ogromny problem. Dla mnie ta powiastka to metafora XXI wieku. Tak moi drodzy, smutna ale prawdziwa rzeczywistość. Wszyscy wiemy, że technologia idzie do przodu. Ale równie dobrze wiemy jak bardzo jest uzależniająca. Gdzie dzieci bawiąca się na czepaku, grające w gumę, skaczące przez linkę, chowające się za drzewami, ganiające po trawie i grające w piłkę? Z roku na rok jest ich coraz mniej, a im starsze się robią tym jest gorzej. Co lato widzę od lat dziewczyny i chłopaków, którzy dorastają. Teraz siadają na ławce i chociaż są obok siebie są bardzo daleko. Siedzą z nosami w telefonie.
O tym właśnie jest ta mała, prosta, cieniutka książeczka. O ucieczce od prawdziwego świata, gdzie wirtualność jest lepsza, żywsza, kolorowsza, ciekawsza. Pełna akcji, śmierci, bólu, możliwości osiągnięcia niemożliwego. Do momentu aż trzeba wyjść do reala.
Powiem Wam, że czytając czułam smutek. I radość. I znów smutek. Jak matka mogła dopuścić, by jej dziecko tak się zaniedbało? Dlaczego nic nie robi? Dlaczego pozwala? Przecież na początku było tak pięknie. Byłam naprawdę zła. Ale potem przypomniałam sobie, że czasami rodzice nie są winni. Po prostu nie wiedzą w co się pakują raniąc najbliższych, czyli ich dzieci. Autorka również stara nam się to uzmysłowić. Kiedyś, gdy komputery wkraczały do polskich domów rodzinnych, nikt nie wiedział jak to się skończy dla dzieci. Uzależnienie - To problem wielu młodych ludzi. Uzależnienie od komputera, telefonu, portali społecznościowych. A Eli miał tylko jeden problem. Gry zręcznościowe. Widzicie ogrom tego wszystkiego? Ile jeden rodzaj gier może spustoszyć w głowie dziecka? I nie tylko w głowie ale w samym jego sercu? Bo gdy on odchodzi do wirtual life, jego ziarenko umierało.
Co zrobić? Jak pomóc?
Odpowiedź również mamy w książeczce. Nie przez przypadek nosi tytuł: ziarenko prawdy. Bo właśnie ów ziarenko mówiło, co kiełkuje w sercu młodego chłopca. Rosło wtedy gdy widział piękno natury, wyobrażał sobie różne rzeczy spoglądając na zwierzęta i rośliny. Wymyślał niesłychane historie. Cieszył się życiem takim jakim jest. Widział jego piękno.
Ale nie potrafił go dostrzec, gdy ściągał okulary. Góry? Nuda Drzewa? Nuda. Kolorowe ptaki? Też nudne. Dopiero, gdy przyzwyczaił się do tego, że już nie wróci do świata wirtualnego, zaczynał żyć. Dostrzegać prawdę wokół niego. Że nie potrafi biec godzinami, że nie potrafi zrobić niczego wokół siebie nadal potrzebuje pomocy znienawidzonej matki.
Tu gry wirtualne są obrazem brutalności i lenistwa. Zaniepokojenia. Niemożności. Strachu lęku o najbliższych. Gry nie zastąpią nam rodziny. Nie dadzą nam pieniędzy. Nie utrzymają nas. Nie dadzą prawdziwego życia. Prawdziwych uczuć. Prawdziwych doznań. Są tylko miejscem, gdzie możemy się rozerwać i spędzić wolny czas. Ale z umiarem.
Sposób na walkę z uzależnieniem? Zniszczenie przedmiotu, który go powoduje. Co sprawia? Gniew, lęk i złość chłopca. Ale zniszczenie to zaledwie początek drogi do uzdrowienia.Podsumowując: To powieść dla dzieci, ale i dla dorosłych. Uczy, że życie ma się tylko jedno i trzeba z niego korzystać najlepiej jak się da. Nie liczą się wirtualni znajomi i ich poklask dla nas, czy pieniądze i sukcesy bez pokrycia. I choć świat wirtualny jest tu ogromnym złem (bez pozytywnych cech) trzeba nieco przyznać racji autorce. Dziecko pozostawione samemu sobie może właśnie tak skończyć. Warto przeczytać Ziarenko prawdy swojemu dziecku, a samemu zastanowić się nad morałem bajki.
Więcej na: recenzjeladydevi.blogspot.pl
Ziarenko prawdy Ewelina Mazurek
7,1
http://bjcdobryfilmijeszczelepszaksiazka.blogspot.com/
Głównym bohaterem bajki jest chłopiec o imieniu Elizeusz. Mieszka on z mamą, która bardzo troszczy się o niego. Ich dni mijają w spokoju na łonie natury. Zabawa jest oparta na ciekawych historiach, jakie chłopczyk opowiada. Sielanka się jednak kończy, gdy Eli idzie do przedszkola, a w nim poznaje najnowszy hit techniki cybertrop. Są to okulary, które chłopiec musi mieć i które dostaje w skutek próśb skierowanych do taty. Szybko się jednak okazuje, że wirtualny świat wciąga małego gracza, który przez to staje się leniwy oraz agresywny w stosunku do matki. Prawdziwy świat staje się kilkuminutowym przymusem, a gra wydaje się być rzeczywistością. Zakłopotana Estera widząc, co się dzieje z jej synem postanawia walczyć z problem. Idzie jej to bardzo marnie, a w chwili załamania spotyka na swojej drodze bardzo miłego staruszka, od którego dostaje życiowe rady. Oboje po długiej rozmowie decydują, że najlepszym rozwiązaniem dla młodego chłopca będzie zniszczenie okularów.
Autorka w swoim utworze duży nacisk nakłada na więź, jaka łączy człowieka z naturą. Stara się uświadomić czytelnika, jak ważny jest dla dzieci kontakt z drugim człowiekiem. W dobie współczesnej techniki, bardzo często zapominamy o zabawie z potomstwem. Tablet, komputer czy inny wynalazek zastępują rysunki, grę w gumę, czy opowieści o wymyślonych piratach. Gra w piłkę nożną odbywa się za pomocą dwóch guzików na myszce czy padzie. Pomimo, że chłopiec miał wiele pomysłów w głowie, czas spędzony w wirtualnym świecie upośledził go, co doprowadziło do braku zrozumienia między pokoleniami.
Literatura dziecięca winna być prosta w przekazie, interesująca dla małego czytelnika oraz pouczająca. Wszystkie te cechy zostały zawarte w tej książce, a chwile spędzone z herbatą i nowym dziełem Eweliny Mazurek uważam za udane. Autorce życzę powodzenia w dalszej twórczości, a Panu Grzegorzowi Dziurdź gratuluję wspaniałej okładki.