Mikal Hem – norweski dziennikarz i komentator polityczny. Pracował dla wysokonakładowych dzienników „Dagbladet” i „Verdens Gang”, a także dla magazynu „Ny Tid”. Współpracował też z państwową spółką radiowo-telewizyjną NRK. Zawodowo wiele podróżował, m.in. po Afryce i krajach byłego Związku Radzieckiego. Jako dziecko dwa lata spędził z rodziną w Zimbabwe, pod rządami Roberta Mugabe. Od czasu norweskiej premiery „Jak zostać dyktatorem” książka została przetłumaczona na 12 języków m.in. na język turecki, węgierski, niemiecki i serbski.
Książka z jednej strony zabawna, z drugiej bardzo smutna. Mamy tutaj instrukcję, jak zostać dyktatorem. Co zrobić, żeby dojść do władzy, jakie są przywileje, jak zdobyć bogactwo. Porady napisane w zabawny sposób.
Wszystko byłoby fajnie, gdyby to nie była rzeczywistość. Bo gdzieś na świecie faktycznie istnieją osoby u władzy, które to wszystko posiadają i doszły do tego w ten, czy inny sposób, a po drodze zamordowały, okradły, zgwałciły wielu ludzi. I większość pozostała bezkarna, dożywając swojej śmierci w jakimś luksusowym domu we Francji. I najgorsze w tym wszystkim jest to, że niewiele można z tym zrobić, po pokonaniu jednych, będą następni, być może jeszcze gorsi. Ta książka dowodzi również zakłamaniu rządów współczesnych mocarstw, które są w stanie tolerować despotów i ich poczynania, dopóty sami mają z tego jakieś korzyści. I po drugie - oczywistym faktem jest, że większość bądź też wszyscy despoci świata (takowej wiedzy niestety nie mam) są mężczyznami. Czyż więc życie nie byłoby o wiele prostsze i spokojniejsze bez nich? :) Przykre, że mężczyźni muszą karmić swoje ego w taki sposób.
Odsyłam do lektury.
///14.05.20///
Tytuł to nie zmyłka, przynajmniej nie do końca. Autor naprawdę wybrał formę poradnika dla dyktatorów, w którym kolejne rozdziały opisują jak skutecznie przejąć władzę, co zrobić, żeby jej nie stracić oraz jak ją wykorzystać. W tym celu zasypuje czytelnika barwnymi anegdotami z życia tyranów, historiami ich wzlotów i upadków. W międzyczasie przemyca też kilka gorzkich (lecz niezbyt odkrywczych) prawd o ludzkim pociągu do władzy oraz inherentnej ułomności systemów dyktatorskich.