Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik3
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Agnieszka Prokopowicz
1
6,0/10
Pisze książki: poradniki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
62 przeczytało książki autora
76 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Jak zostać Damą?
Irena Kamińska-Radomska, Agnieszka Prokopowicz
6,0 z 50 ocen
137 czytelników 5 opinii
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Jak zostać Damą? Irena Kamińska-Radomska
6,0
Podeszłam do książki ze sporym entuzjazmem, ale nieco się rozczarowałam. W rozdziale o organizowaniu przyjęcia książka jest nieco oderwana od rzeczywistości. Myślę, że zwykły zjadacz chleba nie organizuje takich domowych bankietów. Rozumiem jednak idee omówienia owego aspektu. Nadto, autorki zaznaczają na każdym kroku, że pieniądze nie są wyznacznikiem bycia damą. Tutaj się zgadzam, bo w istocie nie są. Niestety, czytając książkę odnosi się czasami nieco inne wrażenie... Na przykład rozdział o plaży dotyczący jedzenia na kocu: dama powinna wrócić na obiad do restauracji (tzn. nie powinna zbyt dużo jedzenia ze sobą zabierać),ale "jeśli jednak koniecznie chcesz zabrać ze sobą jedzenie, to...". No cóż, jeżeli dama nie ma pieniędzy na kolejny posiłek w restauracji, to chyba nie powinna się głodzić. Stwierdzenie "jeśli jednak koniecznie chcesz" ewidentnie pokazuje, że autorki chyba nie do końca wierzą w to, że pieniądze nie są wyznacznikiem i sugerują, że dama powinna je posiadać, aby zaspokoić takie przyjemności. Niemniej, książka jest napisana w przyjemny sposób, szybko i przyjemnie się ją czyta. Niestety zawiera sporo banałów.
Jak zostać Damą? Irena Kamińska-Radomska
6,0
Przyjemnie się czytało, zwłaszcza, że obie autorki to osoby, które cenię i znam z innych dokonań.
Zacznę od tego, że książka wydania jest przecudownie, papier pachnie, jest bielutki, okładka twarda, przyjemna, kartki przewraca się bez problemu. Układ graficzny w środku także nienaganny, jestem zachwycona.
Czytało się szybko, myślę, że godzina wystarczy na przeczytanie wszystkiego od deski do deski.
Niektóre z rad nie są dla każdego, mnie osobiście nie przydadzą się rady dotyczące przyjęć, bo ich zwyczajnie nie wydaję, zawsze spotykam się ze znajomymi na mieście, pewnie jest to związane z tym, że nie gotuję.
To samo z rozmową o pracę, nie wszystkie rady są dla każdego, jestem programistką i gdybym na rozmowę o pracę poszła ubrana jak zaleca autorka, raczej nie zostałabym przyjęta, a już na pewno wzbudziłabym ubaw rekruterek.
Rady są prawdziwe, ponadczasowe i myślę sobie, że większość faktycznie czyni z nas damy. Co do niektórych mam wątpliwości, ale zazwyczaj drobne, co to znaczy, że prawdziwa dama nigdy nie wygląda sexy? Nie mówię tu oczywiście o bardzo wyzywających strojach, ale co np. z dopasowanymi sukienkami? Sama w nich nie chodzę, ale często widuję w nich kobiety, które dla mnie wyglądają sexy, a jednocześnie elegancko, z klasą.
Bardzo, ale to przebardzo podobają mi się rady dotyczące dzieci i "panowania" nad nimi, autorki radzą aby mieć na względzie inne osoby, ich uczucia, fakt, że niekoniecznie chcą one słuchać krzyków obcych dzieci. Ja notorycznie zmieniam miejsce w restauracjach, żeby obok takich nie siedzieć, tragedia zaczyna się, kiedy dzieci biegają, podręcznik wyraźnie karci rodziców, którzy pozwalają dzieciom na zbytnią swobodę w miejscach publicznych. Na plus.
Na minus dwie rzeczy, jedna moim zdaniem żenująca. Idąc na rozmowę o pracę warto wyprostować włosy, jeśli się kręcą. Rozumiem, że natura nie uczyniła mnie damą z powodu moich baranków? Czy autorki nie wzięły pod uwagę tego, że niektórzy nie używają tego bestialskiego narzędzia niszczącego włosy, bo nie potrzebują, nie chcą, kochają skręt swoich włosów? Jestem porażona tym stwierdzeniem. Ciężej, ale jednak kędziorki także można jakoś wygładzić, zrobić koka/kucyka. Druga sprawa - kolczyki, jak mamy dziurki, trzeba je czymś zakryć. Bzdura, te w nosie też? A czym mamy zakryć? Malutkimi wkrętkami, najlepiej perłami. Kompletny nonsens. Jasne, nie wieczorowe wiszące cekiny mam na myśli, ale może np. kolczyki normalnej wielkości? Autorki twierdzą też, że ciężko dobrać kolczyki do oprawek okularów, co jest bzdurą.
Niemniej jednak bardzo podoba mi się ta książka i polecam każdemu.