Kulisy powstawania musicalu Hamilton. Muzyka i libretto autorstwa Mirandy to majstersztyk. Mamy tutaj i pełny zapis libretta oraz pokazany proces twórczy od kuchni. Absolutna gratka i must-have dla miłośników. Podstawą jest oryginalna broadway'owska obsada z Mirandą w roli samego Hamiltona, której występ został zarejestrowany, więc można obejrzeć i się zachwycić. Obsada londyńska nie odstaje jakościowo od pierwowzoru i jest godna polecenia, a też wciąż grana na West Endzie. Fantastyczne dodatkowe opisy Mirandy do piosenek, charakteryzacji, choreografii. Książka czule wydana, okładka z imitacją skóry, papier czerpany, mnóstwo zdjęć z prób.
Można zacząć od fantastycznego soundtracku, ale Króla George'a warto również potem zobaczyć w akcji :)
Rap, hip hop? I pomyśleć, że wszystko zaczęło się, gdy piętnastoletni Jeremi powiedział "musisz tego posłuchać". Teraz już rzeczywiście muszę.
Już od ponad dwóch miesięcy jestem uzależniona od soundtracku "Hamiltona". Zaraziłam tym nawet młodsze siostry. To prawdziwy fenomen: dlaczego miałby mnie interesować jeden z ojców założycieli USA? To ich historia, ja nawet nie wiedziałam, że on widnieje na banknocie 10-dolarowym. A jednak coś mnie przyciągnęło i tak trzyma do tej pory. Możliwość przeczytania o kulisach powstawania tego arcydzieła - bezcenna. Lektura sprawiła, że jeszcze bardziej podziwiam Lina i jego "Cabinet", bo stworzyli coś innego, wyjątkowego - ech, wszystkie określenia brzmią blado w porównaniu do tego, co o tym myślę.. Przełamali wiele barier, ale nie patosem, tylko hip-hopem i rapem. Ja nawet nie jestem fanką takiej muzyki, a znam już prawie wszystkie teksty i tylko to śpiewam pod prysznicem. Mam nadzieję, że kiedyś kiedyś kiedyś uda mi się zobaczyć tę sztukę na żywo. Polecam!