Ocaleni Jane Harper 6,4
ocenił(a) na 622 tyg. temu Zatopiony statek, zaginiona dziewczyna, pytania bez odpowiedzi…
Brzmi ciekawie, nieprawdaż?
Kilka lat temu czytałam „Suszę” autorstwa Jane Harper i pamiętam, że książka zrobiła na mnie duże wrażenie, dlatego bez większego zastanowienia sięgnęłam po najnowsze dzieło autorki. Jane Harper w swoim thrillerze „Ocaleni” ma do zaoferowania czytelnikom, oprócz pięknej pełnej tajemnic okładki, dość intrygująco zapowiadającą się treść. Lekturę rozpoczęłam pełna entuzjazmu, a jak wypadło finalnie?
Kieran Elliot w młodości popełnił błąd, który na zawsze zmienił jego życie. Po wielu latach wraz z żoną i córeczką wybiera się do niewielkiej nadmorskiej miejscowości, w której kiedyś mieszkał. Mimo iż minęło wiele lat, Kieran wciąż czuje się winny. Na domiar złego, podczas jego pobytu, na plaży zostaje znalezione ciało młodej dziewczyny, a wszystkie mroczne tajemnice pomału, zaczynają wychodzić na światło dzienne.
„Ocaleni” to historia, która od pierwszych stron wciąga czytelnika, jednak im głębiej sięgamy w treść, tym nasz entuzjazm opada. Początek książki zapowiadał się obiecująco, jednak z każdym kolejnym rozdziałem odnosiłam wrażenie, że ta historia się wlecze, czytanie szło mi opornie i przyznaję, że w pewnym momencie miałam ochotę porzucić książkę i w ogóle do niej nie wracać. Jednak należę do osób, które zawsze wytrzymują do końca, choćby nie wiem, jak bardzo, nudziła mnie historia z kart powieści.
Ogromnym plusem książki „Ocaleni”, jest umiejscowienie fabuły. Uwielbiam powieści, których akcja rozgrywa się w małej miejscowości, a Harper, malując słowem pisanym, idealnie oddała klimat takich miejsc.
„Ocaleni” to historia, w której kipi od tajemnic mrocznych sekretów i gdyby nie fakt, że jest ona mocno przewidywalna, a jej zakończenie nie zaskakuje, to mogłabym przyznać, że byłaby to powieść naprawdę dobra. Niestety, zabrakło mi w niej cech typowych dla thrillera, w moim odczuciu to bardziej powieść obyczajowa, w której autorka w głównej mierze skupia się na psychologii postaci.
Podsumowując, choć zakończenie niczym mnie nie zaskoczyło, a podczas lektury zamiast napięcia i dreszczyku emocji odczuwałam w większości znużenie, to jednak uważam, że warto jest sięgnąć po tę książkę, i wyrobić sobie własne zdanie. Myślę, że znajdą się osoby, których „Ocaleni” zaskoczą swoją fabułą i dostarczą odpowiednich emocji.