Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Co prawda dietetykiem nie jestem, ale mam swoje zastrzeżenia co do lektury. Doktor Myers bardzo dokładnie opisuje przyczyny chorób autoagresywnych, skąd się biorą i dlaczego, leki, które powodują "chwilowe" zatrzymanie rozwoju choroby, itp. Jednak nie ma dokładnych badań, które wykluczyłyby całkowite odstawienie, np. glutenu... Wiele osób mimo wszystko i tak będzie po niego sięgać, a to dlatego, że tak jedli nasi przodkowie, że przecież szybciej zrobić sobie kanapkę, a niżeli gotować owsiankę w garnku, itp. itd. Odstawienie glutenu na długi czas powoduje w organizmie niechcianą celiakię, a to dlatego, że odstawiliśmy ją z powodu "mody", która nastała na przestrzeni dwóch lat - roku. Owszem w jakimś stopniu doktor Amy ma rację! No, ale... Jeśli chodzi o nabiał to również się z nią zgadzam, sama go unikam, a to dlatego, że nie toleruje laktozy... owszem od czasu do czasu pozwolę sobie na jogurt naturalny czy mleko, jednak całkowicie się jej ze swojego jadłospisu nie pozbyłam. Również nie ma 100% badań, które mówią nam o odstawieniu mleka i produktów mlecznych! Kolejny trend, który rozwinął się na przestrzeni dwóch lat - roku. Omówienie na końcu lektury metali ciężkich, stomatologii, oczyszczania mieszkania i wiele innych tematów bardzo mną wstrząsnęło... Czy to oznacza, że koniecznie musimy patrzeć podczas zakupu na materac-żeby zawierał 100% organicznej wełny, meble-żeby były drewniane z naturalnej pianki lateksowej, z włókien organicznych, zasłony-koniecznie z bawełny albo lnu, ewentualnie rolety z bambusa... O zgrozo! Te dodatki to była dla mnie przesada... W porządku, to jest zdanie doktor Myers, mi nic do tego, ale myślę, że to jest "usilna" obsesja w otoczeniu, w jakim żyjemy na co dzień.