Najnowsze artykuły
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać1
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać12
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Frédéric Leutelier
Znany jako: Zanzim
1
6,6/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
65 przeczytało książki autora
18 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wyspa kobiet Frédéric Leutelier
6,6
Komiks w wersji historii pudełkowej. Opowieści są w listach żołnierzy walczących podczas pierwszej wojny światowej, historie opowiada Celeste – lotnik, którego samolot rozbił się na wyspie. Tytułowej wyspie kobiet. Aby przeżyć stał się Szecherezadą z wąsami. Każdego wieczoru snuje opowieść. O czym? A o czym waszym zdaniem chcą słuchać kobiety? Chcecie się przekonać czy dobrze obstawialiście? Poczytajcie. Warstw w tej powieści graficznej będzie więcej i nie tylko tą odrobinę pornograficzną mam na myśli. Komiks dobrze się czyta, tylko czemu kreska taka niedbała, zupełnie jakby Sfar był jej autorem. Chociaż przez tą swoją gryzmołowatość sprawia, że wdzięki kobiet wydają się jeszcze atrakcyjniejsze. Cóż, polecać bardzo nie będę, lecz czasu poświęconego lekturze też raczej nie będziecie żałować. Przecież to tylko kwadrans.
Wyspa kobiet Frédéric Leutelier
6,6
Nic wielkiego. Całkiem sympatyczna wariacja na temat, znanej choćby z naszej "Seksmisji", rzeczywistości kreowanej przez kobiety, w której eliminują mężczyzn. Może to oczywiście pod płaszczykiem zabawnej historii prowokować głębsze rozkminy o roli płci czy ośmieszaniu schematów, ale nie oszukujmy się - raczej po lekturze nie napiszesz na ten temat eseju, a jedynie uśmiechniesz się pod nosem i odłożysz na półkę. Graficznie jest w stylu Sfara i Blaina, więc miód. Fajna pozycja, choć na jeden raz.