Corinne Sweet jest psychologiem, psychoterapeutką i autorką poradników. Dziennikarka radiowa i telewizyjna. Autorytet w dziedzinie rozwoju osobistego.http://www.corinnesweet.com/
Tytuł: "Dziennik uważności".
Autor: Corinne Sweet
Liczba stron: 224
Wydawnictwo: Insignis
Data premiery: 27-04-2016
Na dzisiejszym rynku wydawniczym "roi się" od tylu poradników, że można nie wiedzieć w czym wybrać. Poradniki celebrytów jak dobrze wyglądać, odżywiać się; poradniki kucharzy, piłkarzy, podróżników, aktorów... Gdzieś w tym gąszczu "zaginęły" poradniki psychologiczne, które przez wielu też są cenione i potrzebne.
Corinne Sweet jest psychologiem, psychoterapeutką i autorką poradników. Jest też dziennikarką radiową i telewizyjną. Jej "Dziennik uważności" uzyskał dużą popularność - przez, jak sądzę dużą dozę niebanalności.
Książkę dostajemy jako poradnik, który zawiera wstęp - czymże jest sama uważność i jak się ona ma do naszego zdrowia i życia. Nawet trudno się chyba domyślać, jak bardzo w natłoku dzisiejszych czasów zapominamy o chwili wytchnienia, odpoczynku, albo odstresowaniu się.
Format książki nie jest duży (130x197 mm),przez co możemy ją swobodnie wziąć ze sobą. Nudny wykład? Kolejka u lekarza? Weź ze sobą DZIENNIK. Dzisiejsze poradniki zarzucają nas "dobrymi radami", kolorowymi zdjęciami, krzykliwymi napisami. "Dziennik..." jest zgoła inny. Utrzymany w schludnej kolorystyce biało-niebieskiej, posiada również miejsce na nasze zapiski.
Jest tu pełno porad, co zrobić aby "zatrzymać się" na chwilę, pomyśleć, wyciszyć się. Nasz wewnętrzny spokój jest wszakże bardzo ważny, byśmy skupili się na swej pracy i dostrzegli świat naokoło. Brzmi sztucznie? Zapewniam, że nie i polecam każdemu "Dziennik uważności", który może okazać się Nam pomocny - na pewno nie zaszkodzi. ☺
Opinia opublikowana również na moim blogu: http://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2016/07/dziennik-uwaznosci-corinne-sweet.html
Kolejny poradnik psychologiczny w mojej kolekcji. Niby to samo co zawsze, a jednak troszkę inaczej. Dużo pustej przestrzeni w tej książce, ale to nic. Podzielone na krótkie "lekcje". Wygląda jak by było w kółko to samo, jednak każdy rozdział jest na inne okoliczności. Może wreszcie coś wypróbuję? Zobaczymy. W końcu "nowy rok nowy ja", tak naprawdę to nie, zawsze warto działać, jednak teraz jest czas by cokolwiek przemyśleć na spokojnie.
Wracając do książki, spokój nas może tylko uratować! :)