Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik3
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Carlos D'Anda
10
5,8/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
101 przeczytało książki autora
49 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Batman: Arkham Asylum: The Road to Arkham
Carlos D'Anda, Alan Burnett
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2009
Coup d'État: Stormwatch: Team Achilles
Carlos D'Anda, Micah Ian Wright
Cykl: Coup d'Etat (tom 2)
5,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2004
Divine Right - The Adventures of Max Faraday #12: Hail and Fairwell
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2000
Divine Right - The Adventures of Max Faraday #11: Destiny Interrupts
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
1999
Najnowsze opinie o książkach autora
Suicide Squad - Oddział Samobójców: Przy zdrowych zmysłach Rob Williams
5,7
3/10 - SŁABY
Komiks wydmuszka. Ładnie narysowany, napakowany akcją po same brzegi, ale kompletnie bezwartościowy fabularnie. Główna historia poza efektowną rozwałką nie niesie za sobą absolutnie nic ciekawego. Scenarzysta Rob Williams nie bawi się w zawiłości intrygi i rozwijanie rysów charakterologicznych postaci, zamiast tego wrzuca czytelnika w sam środek wielkiej rozróby, licząc na to, że efektowną akcją przykryje wszystkie niedostatki warstwy fabularnej. Pewnie jest grupa odbiorców, która łyknie taki styl bez zgrzytania zębami, szczególnie, że Williams może liczyć na wsparcie znakomitego rysownika Jima Lee. Pod względem graficznym komiks ten (a przynajmniej jego główna część) prezentuje się bardzo okazale. Problemem są liczne błędy logiczne oraz głupie rozwiązania, z których najbardziej uderzającym jest wątek romansowy Killer Croca z June Moon (seks kobiety z humanoidalnym krokodylem to coś, co mocno wyrasta poza ramy mojej estetyki). Inna sprawa, że główna historia jest bardzo króciutka (zajmuje mniej więcej połowę objętości komiksu),a resztę stron tego albumu wypełniają nic nie warte zapychacze w postaci kilku dodatkowych epizodów.
Fabuła: 2 (bardzo słaby)
Ilustracje: 7 (bardzo dobry)
Jakość wydania + bonusy: 6 (dobry)
Więcej szczegółów: https://comicbookbastard.blogspot.com/2018/04/suicide-squad-tom-2-przy-zdrowych.html
Star Wars: Z ruin Alderaana Brian Wood
6,2
Dalszy ciąg komiksu „W cieniu Yavina”. Luke Skywalker i Wedge Antilles dają się pojmać Imperium, by założyć podsłuch; Han Solo razem z nową współpracowniczką muszą uciekać przed Bobą Fettem, a księżniczka Leia rusza wyprawę do dawnej przestrzeni Alderaana.
Podobnie jak było w poprzednim tomie, tutaj również twórcy sięgają po sprawdzone wątki. Motyw Luke’a i Wedge’a infiltrujących Imperium bardzo przypomina sceny z pokładu Gwiazdy Śmierci z „Nowej Nadziei”, a pościg Boby Fetta przypominać może jeden z wątków z „Imperium kontratakuje”. Ciekawie dosyć wypada za to spotkanie księżniczki Leii z jednym z ocalałych z Alderaana – bardzo obiecujący wątek wprowadzający niejednoznacznie moralną postać. Szkoda jednak, że nie został poprowadzony nieco dalej. Nie podobało mi się też, że przy tej bohaterce wprowadzono pewien bardzo wyświechtany motyw kończący tom – łatwo się domyślić jak zostanie to rozegrane.
Warto też wspomnieć o poprowadzeniu postaci wprowadzonych w pierwszym tomie. Niestety wątek współpracownicy Vadera nie prowadzi do niczego, a sama postać okazuje się nieciekawa. Także ciemnoskóra miłośniczka Luke’a zostaje dosyć szybko zamieciona pod dywan i nie zostają wykorzystane motywy łączące ją z jedi. Na tle tych dwóch bohaterek przemytniczka pomagająca Hanowi wypada o wiele lepiej – twarda i zaradna, dorównująca, jeśli nie przewyższająca bohatera. Mam za to dosyć mieszane uczucia dotyczące pewnego imperialnego oficera – podobało mi się jak postać ta wprowadziła pewną nieufność wśród rebeliantów, ale wątek ten wydał mi się wyciągnięty trochę znikąd i przez to nie był wiarygodny.
Za rysunki odpowiada tym razem aż dwóch artystów. Poza znanym z poprzedniego tomu Carlosem D’Andą, poznajemy tu również twórczość Ryana Kelly’ego współpracującego już ze scenarzystą omawianego komiksu przy „Miejscach”. Obaj rysownicy tworzą bardzo dokładne i dynamiczne prace, które sprawiają, że całość jest bardzo przyjemna i czytelna w odbiorze. Osobiście jednak preferuję Kellye’go - stosuje on cieńszą kreskę, przez co udaje mu się lepiej podkreślić różne szczegóły.
Podsumowując, podobnie jak było poprzednio tutaj również największym plusem jest warstwa graficzna. Wiele wątków jest tu niestety dosyć schematycznych i prowadzi donikąd. Na szczęście jest parę postaci, które wynagradzają różne niedostatki lektury.