Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać319
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Fred Hagender
1
5,0/10
Pisze książki: nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,0/10średnia ocena książek autora
4 przeczytało książki autora
7 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Magia drzew Fred Hagender
5,0
Przyznam, że nie popatrzyłam na to, kto wydał ten wielki, piękny, napakowany zdjęciami, ciężki album. Ściągnęłam z bibliotecznej półki, przytargałam do domu, zabrałam się do czytania ... i jakieś nikłe, blade, ale bardzo nieprzyjemne wspomnienia zaczęły powracać gdzieś z głębi pamięci.
Otóż przypomniały mi się wszystkie pięknie wydane książki, których wartość merytoryczna stanowiła niemal bolesny kontrast dla cudnej szaty graficznej. Wraz z tymi wspomnieniami przyszła też nazwa wydawnictwa, które zaserwowało mi ponadprzeciętną ilość czytelniczych rozczarowań: Świat Książki. Zgadnijcie, kto wydawaniem głupiej szmiry przyczynił się do wyrębu polskich lasów?
Cała ta "Magia drzew" to nic więcej, poza pobieżnym opisem morfologicznym danego gatunku wraz z miejscem występowania, równie pobieżnym zastosowaniem (co to ma wspólnego z magią?) oraz garścią "ciekawostek", bo nie wiem, jak to inaczej nazwać, z zakresu ziołolecznictwa oraz wierzeń. Wszystko to maksymalnie na dwóch stronach (odliczając zdjęcia).
Muszę przyznać, że część poświęcona ziołolecznictwu oraz powiązanym wierzeniom, mitom i symbolom wkurzyły mnie najbardziej.
Przede wszystkim nie widzę najmniejszego sensu w zestawianiu ze sobą tradycyjnego europejskiego ziołolecznictwa (bez żadnej wzmianki, jak przygotować sobie jakieś "drzewne remedium"),medycyny Indian, homeopatycznych bzdur typu esencji zawierających wibracje danego drzewa (co?!),medycyny ajurwedyjskiej i chińskiej kuchni pięciu przemian. Zestawienie jest niespójne, nic nie wnosi, nic nie wyjaśnia (serio, kto wie, na czym polegają przemiany żywiołów w kuchni chińskiej?) ani też nie ma żadnej wartości praktycznej, skoro nie posłuży jako poradnik kulinarny.
Jeszcze gorzej jest z częścią mitologiczną. Całość sprawia wrażenie, jakby autor miał ze trzy popularnonaukowe opracowania mitów świata w najpodlejszym wydaniu i bezrefleksyjnie przepisał z nich, co się dało. Ani nie jest to zestawienie krytyczne, ani porównawcze, ani też nie przyczynia się do stworzenia jednego "archetypowego" wizerunku danego drzew w kulturze. To czemu w zasadzie ma służyć?
Bibliografia? A co jest bibliografia?
Absolutnym gwoździem do trumny było "ważenie piwa" (s. 26). Cholerstwo niestety jest wydane na lakierowanym, kredowym papierze, więc nawet na makulaturę za bardzo się nie nada.
Nie wiem, czy wydawnictwo Świat Książki jeszcze istnieje, ale jeśli tak, to niniejszym wnoszę o ukaranie go grzywną i robotami społecznymi przy nasadzeniach drzew.
Fred Hageneder, autor tego koszmarku, jest współzałożyciele i prezesem organizacji, która zajmuje się ochroną drzew w miejscach świętych. Bardzo bym sobie życzyła, aby pan Hageneder rozszerzył pojęcie świętości na las przemysłowy i zamiast marnować czas na wydawanie takich miernych książczyn zajął się poważnie ograniczaniem zużycia papieru na świecie.