Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik3
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mo O’Hara
Źródło: http://www.moohara.co.uk/
6
6,7/10
Pisze książki: literatura młodzieżowa
Urodziła się w Stanach Zjednoczonych, ale mieszka obecnie w Wielkiej Brytanii. Każdy kolejny tom serii o złotej rybce, która stała się zombie, jest coraz bardziej popularny i zajmuje wysokie miejsca na listach bestsellerów New York Timesa. Sprzedano już prawa do wydania w Niemczech, Brazylii i Turcji.
Autorka zajmuje się także pisaniem audycji radiowych i sztuk teatralnych.http://www.moohara.co.uk/
Autorka zajmuje się także pisaniem audycji radiowych i sztuk teatralnych.http://www.moohara.co.uk/
6,7/10średnia ocena książek autora
38 przeczytało książki autora
23 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Moja złota rybka zombie. Co by tu zrybić tym razem?
Mo O’Hara
7,2 z 5 ocen
8 czytelników 1 opinia
2016
Moja złota rybka zombie. Albo rybka, albo akwarium
Mo O’Hara
6,4 z 5 ocen
9 czytelników 0 opinii
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Moja złota rybka zombie Mo O’Hara
6,5
No cóż... osobiście - nie polecam.
Zdaję sobie oczywiście sprawę, że nie jestem targetem, więc nic dziwnego, że mnie ta książka nie śmieszyła i nie przeczę, że część młodych czytelników może podczas lektury pękać ze śmiechu.
Ja jednak miałam ciarki. Pomijam psychopatyczne relacje między braćmi, ewidentną przemoc ze strony starszego brata i to zabarwioną sadyzmem, przy całkowitej ślepocie i głuchocie rodziców. Dużo bardziej przerażało mnie co innego.
Pół biedy jeśli dziecko będzie czytało "Rybkę zombie" wspólnie z rodzicami i ci pomogą mu oddzielić fikcję od faktów. Jednak moja wyobraźnia nieustannie podsuwała mi obraz dziecka, które traktuje żywe, czujące, stworzenie jak rzecz, albo dziecka, które w najlepszej wierze będzie godzinami nosić rybkę w zamkniętym woreczku, karmić ją jajkiem, spleśniałym serem czy spleśniałym chlebem ("rybka lubi wszystko, co zielone") wkładać ją w tymże woreczku do plecaka, by zabrać do szkoły, potrząsać woreczkiem czy choćby trzymać ją w "akwarium" które będzie kulistym naczyniem NAPEŁNIONYM WODĄ Z KRANU (sic!) do tego bez żadnego piasku, roślinek, napowietrzania, grzałki itd.
Przeraża mnie, że starszy brat otrzymuje jako zadanie domowe "badać wpływ zanieczyszczeń na stworzenia morskie" i nikt nie widzi niczego niestosownego w zatruwaniu rybki chemikaliami, by dokumentować to w postaci zdjęć - zwracam uwagę na fatalną metodologię tego "doświadczenia" i jego CAŁKOWITĄ BEZUŻYTECZNOŚĆ z naukowego punktu widzenia (zbyt mała próbka, brak próby ślepej, brak standaryzacji) oraz całkowitą niefrasobliwość dorosłych w tej kwestii (a także autorki, która nawet się nie zająknie na ten temat - przeciwnie, wmawia dzieciom, że tak właśnie wyglądają badania naukowe 🤦♀️).
Niby ta akurat rybka (na skutek działań starszego brata) zmieniła się w zombie, więc teoretycznie już nic nie może jej zaszkodzić, ale nie zdziwiłabym się, gdyby pojawiły się dzieci marzące o tym by nabyć taką właśnie rybkę i czym prędzej zamienić ją w zombie. Oraz rodzice, którzy nie dopytawszy w czym rzecz dla świętego spokoju taką rybkę kupią.
Natychmiast przypominają mi się "rybki breloczki", które można nabyć bodajże w Chinach - są to żywe rybki trzymane w zamkniętych na stałe woreczkach, do tego w zabarwionej wodzie😬😱
Może mam zbyt bujną wyobraźnię, ale za dużo w życiu widziałam bezmyślnej krzywdy wynikającej z niewiedzy, by móc to czytać spokojnie.
Jestem tą książką przerażona i zniesmaczona. Odradzam.
Jeśli chcecie ją dać dzieciom TO TYLKO DO WSPÓLNEGO CZYTANIA. Z późniejszą dyskusją po lekturze.
"Chłopcy przestańcie, bo źle się bawicie
dla was to jest igraszką, nam idzie o życie".
Moja złota rybka zombie. Jak ryba w wodzie Mo O’Hara
7,3
Od pierwszego tomu towarzyszą nam Tymek i Ravi, których łączy to, że mają niemiłych starszych braci. Pewnego dnia brat Tymka, Tytus, przynosi do domu złotą rybkę i postanawia na niej eksperymentować. Wykorzystuje do tego zestaw małego chemika. Młodszemu chłopcu jednak żal źle potraktowanego i bezmyślnie zabitego zwierzątka. Postanawia ją ożywić za pomocą mini zestawu reanimacyjnego: prąd z baterii. Odzyskane zwierzątko nie jest już sobą. Potrafi hipnotyzować otoczenie i od tego zaczyna się wielka, kilkutomowa przygoda przyjaciół, którzy swoje niezwykłe zwierzątko zabierają w różne miejsca i rozwiązują z nią interesujące zagadki. Zielonooka rybka stała się bardzo inteligentna i posiada bardzo przydatne umiejętności, dzięki czemu może sobie poradzić w każdej sytuacji.
W piątym tomie Frankie odwiedza Oceanarium. Razem z Tymkiem i Ravim oraz Sami (młodszą siostrą Raviego) poszukują interesujących rzeczy, nietypowych śladów oraz zachowania. Ich wzrok przyciąga dozorca upewniający się czy nikt ich nie obserwuje oraz ścierający wszelkie ślady z posadzki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie robił tego szpiegowską parasolko-mopem. To dziwne urządzenie przekonuje grupkę poszukiwaczy przygód, że muszą zbadać sprawę. Trafiają na zaplecze akwarium Antonia – niezwykłej ośmiornicy. Ciąg dziwnych zdarzeń zaczyna się, kiedy Sami chce pocieszyć smutną ośmiornicę i stwierdza, że Frankie będzie doskonałym kompanem zabaw oraz pocieszycielem Antonia. Po wrzuceniu rybki do akwarium głowonoga zaczyna się pościg. Ośmiornica chce pożreć rybkę, a ta musi się ewakuować. Znajduje odpływ, który łączy kolejne akweny w całość, ale ośmiornica (dzięki temu, że nie ma kości) rusza za nią. Jaką przygodę bohaterowie przeżyją tym razem? Dlaczego Oceanarium jest ciekawsze niż może nam się to wydawać? Przekonajcie się sami.
Akcja książki jest bardzo prosta i powstaje w wyniku kolejnego ciągu nieprawdopodobnych zdarzeń takich jak pościg rybki w woreczku za kotem wampirem. Przypomina troszkę mechanizm z piłeczkami: wystarczy jedną wprawić w ruch, aby uruchomić całą machinę. Szybka, lekka, prosta akcja pełna niezwykłych wydarzeń, wątków szpiegowskich sprawia, że lektura wciąga młodych czytelników. Ze względu na lekki chaos dialogowy i szybką akcję przedszkolaki mogą się pogubić w czasie czytania, ale za to idealnie sprawdzi się w przypadku dzieci samodzielnie czytających.
Całość wzbogacono licznymi szkicami oraz ilustracjami urozmaicającymi treść książki oraz sprawiającymi, że lekturę czyta się bardzo szybko, przyjemnie, a niedługie rozdziały sprawiają, że dzieci nie znużą się lekturą.
Serię polecam uczniom szkoły podstawowej. Książki zapewniają świetną zabawę.