Najnowsze artykuły
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać1
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać12
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Maria Michalska
2
5,2/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller, historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,2/10średnia ocena książek autora
5 przeczytało książki autora
3 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Między Italią a Rzeczpospolitą. Giovanni Bernardino Bonifacio d’Oria (1517–1597) – perpetuus viator
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Cześć Braciszku Maria Michalska
5,2
www.ujrzecslowa.pl
Kiedy sięgam po pozycję, której Autorką bądź autorem jest osoba o dobrych parę lat młodsza ode mnie, to wtedy są dwa wyjścia: albo książka będzie fenomenalnym debiutem lub wręcz odwrotnie. W przypadku książki Marii Michalskiej ciężko przyrównać mi ją do jednej bądź drugiej grupy. Pomimo, że to dość krótka pozycja i mogłabym ją okiełznać jako długie opowiadanie. Ostatecznie nie była tak bardzo zła, by przysłowiowo zjechać ją z góry do dołu.
Zacznijmy od samego pomysłu, który jest wykorzystaniem gatunku literackiego jakim jest kryminał, jednak zarazem przedstawia bardzo śmiały zamysł dotyczący badań nad zastosowaniem grafenu w medycynie. W opisie znajdziecie informację, że główny bohater, czyli Michał Zaborowski, prowadzi wspomniane badania, ale nagle jego życie obraca się o sto osiemdziesiąt stopni i staje się on podejrzanym w sprawie popełnienia dwóch morderstw. Stąd też jego ucieczka i próba odkrycia tajemnicy z przeszłości.
Wybaczcie, że napiszę już o tym na samym wstępie, ale sam tytuł książki, poniekąd nakierowuje nas na pewne tory w myśleniu, tym bardziej gdy wiemy z opisu, co będzie się działo w historii. Wręcz nienawidzę takich zagrań Autorów. Szkoda, że ktoś młodej (bo 15 letniej) Autorce, nic nie podpowiedział w tej kwestii. Ale więcej nie zdradzę szczegółów dotyczących tej historii, bo wiecie, że nie lubię o takich sprawach rozprawiać, a po prostu tytuł wywołał u mnie zgrzytanie zębów i nie potrafiłam się powstrzymać przed tym by tego nie skomentować.
Tę historię zniszczyło jedno: jej objętość. Wspomniałam, że jest to krótka historia, bo ledwie mieszcząca się na 130 stronach. Sam zamysł kryminalny, a nawet i medyczne, czy fizyczne wyjaśnienia Autorki na temat wykorzystania grafenu w przypadku choroby Alzheimera, było strzałem w dziesiątkę. Uwikłanie z tego kryminału też było niczego sobie, a przede wszystkim: jak na tak młodą debiutującą Autorkę, jej zasób słownictwa, styl i próba okiełznania tej pozycji jest zadowalająca. A nawet wprawiło mnie to w nie małe zdziwienie. Wiem, że to stereotyp, gdy patrzymy na osoby młodsze od nas za nieudolne, ale wiem teraz, że tak nie mogę ich postrzegać, ponieważ sądzę, że o Marii Michalskiej jeszcze usłyszymy w przyszłości.
Co więc tak naprawdę wpłynęło na moja ocenę? Na minus jest zdecydowanie objętość, która spowodowała, że niektóre wydarzenia pojawiały się zbyt nagle, często gęsto były tłumaczone po łebkach, a co za tym idzie, nie jesteśmy aż tak ciekawi rozwiązania danej sprawy. Może źle to zabrzmi, ale również zbyt cukierkowe podejście do niektórych spraw, związanych na stałe z kryminałem, jak pościgi, tajemnice i najważniejsze: ich odkrywanie. Zabrakło tu trochę wyrafinowania, no i doświadczenia, ale zwracając uwagę na to, że jest to debiut młodej Autorki, to naprawdę należą się jej drobne słowa uznania.
Czy polecam tę pozycję? Myślę, że tak. Jeżeli macie zamiar ją odebrać jako dłuższe opowiadanie z wątkiem kryminalnym, a Autorce życzę dalszych godzin spędzonych nad swoim warsztatem, bo dobrych pomysłów zapewne ma wiele.
Cześć Braciszku Maria Michalska
5,2
Polubiłam Cześć braciszku na samym starcie – ponieważ jest to pierwsza książka, w której pojawia się moje ukochane miasto – Łowicz =) Jednak na finiszu nie byłam już tak rozentuzjazmowana;)
Profesor biofizyki Michał Zaborowski wraz ze swoim ojcem prowadzi badania na temat wykorzystania grafenu w medycynie. Chodzi o powiązanie czynników wywołujących Chorobę Alzheimera z wynikami ich najnowszych badań. Wszystko wskazuje na to, że znaleźli sposób na tę chorobę neurodegeneracyjną. Wraz ze spektakularnym odkryciem w otoczeniu Michała zaczynają się dziać dziwne rzeczy: ktoś kradnie mu samochód, laptopa, jego tata niespodziewanie wyjeżdża na szkolenie w Szwecji opuszczając doświadczenie w kluczowym momencie. Ale to wszytko jest niczym w konfrontacji z faktem, że ktoś próbuje go zabić. W rozwikłaniu zagmatwanej zagadki pomaga mu Susane Olsen ze Szwecji.
Bardzo dobry pomysł na fabułę. Bo grafen + nieuleczalna choroba + laboratorium, doświadczenia, badania dobrze rozwinięte i osadzone w ciekawej intrydze mogłyby stworzyć genialną książkę. Mogłyby. Potencjał był, pomysł był. Jednak im dalej w las tym ciemniej. I zbyt niewiarygodnie. Całokształt zagadki kryminalnej oceniam na kiepską. Wskazówki zostawiane przez ojca Michała są dziecinną grą, śmieszną zabawa w podchody/ciepło–zimno. Rozwiązanie i zakończenie jest tak niewiarygodne i irracjonalne, że nawet producenci CSI kryminalne zagadki nie byliby zainteresowani ekranizacją. Najwięcej niesmaku pozostawia nam informacja, że zabójca był "po prostu szalony" i dlatego robił to co robił. Brak racjonalnego wyjaśnienia całej tej, dość zawiłej intrygi. Część kryminalna to zdecydowanie najsłabsza strona Cześć braciszku. Ale część językowa, plastyczność opisów (szczególnie charakterystyki postaci) jest bardzo dobra. Autorka ma lekkie pióro, ale nie do "pisemnego snucia" kryminalnych zawiłości.
Odniosłam wrażenie, że mimo pomysłu, Autorka jak najszybciej chciała zakończyć pisanie opowieści, aby nie zapomnieć, co chciała przekazać i nie pogubić się w tym wszystkim. Za szybko, za mało dokładnie, za mało wyjaśnień. Cześć braciszku niestety przywodzi na myśl bardzo rozwinięte opowiadanie na lekcje języka polskiego.
Mimo tak wielu zastrzeżeń z wielką chęcią przeczytam kolejną książkę Autorki, bo ma ogromny potencjał, wiedzę, widać, że przygotowuje się, szuka informacji o danym zagadnieniu, jest ambitna, otwarta na wiedzę i mam nadzieje – na krytykę.
Bo nie sposób pominąć i nie wziąć pod uwagę pewnego faktu. Książka Pani Marii Michalskiej została wydana w 2015 roku, możliwe, że napisana w 2014 roku...
Autorka uczęszcza do publicznego gimnazjum =) urodziła się w sierpniu 2000 roku =) Nie można patrzeć na powieść przez pryzmat wieku, ale czternastolatka/piętnastolatka pisząca taką opowieść, zasługuje na brawa
http://prawieblogoksiazkach.blogspot.com/2016/12/czesc-braciszku-maria-michalska-anna.html