Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rafał Schermann
2
6,5/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller, ezoteryka, senniki, horoskopy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
20 przeczytało książki autora
36 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Samobójstwo zmarłego Rafał Schermann
6,5
Kryminał sądowy, czy trafniej, dramat sądowy do łatwych nie należy. Dzieje się w jednej zazwyczaj lokalizacji, jest na swój sposób klaustrofobiczny i opiera się na grze słów, potyczkach słownych, a nie spektakularnej akcji. Sztandarowym twórcą jest pewnie Gardner, ale Perry Mason ma charyzmę, która każdej powieści lekkości dodaje.
Scherman natomiast rzecz traktuje z niezwykłą powagą. Oto mamy samobójstwo, bądź nie, mamy sprawcę, na którego poszlaki wskazują i coraz więcej znaków zapytania. Mamy też tę odwieczną walkę między oskarżycielem a obrońcą, która nader często skłania do konkluzji, że często miast sprawiedliwości, zręczność w słowie wygrywa.
Od pierwszych stron historia trzyma w napięciu, co i rusz pojawiają się nowe fakty, które gmatwają sprawę. Główne postacie nie są zbyt wyraziste, autor zbyt wiele czasu im nie poświęca, wynosząc do najważniejszej rolę grafologa – samemu będąc wybitnym znawcą tej nauki. Świetnie też akcentuje zjawisko instynktu stadnego, gdzie motłoch na sali sądowej zebrany, feruje wyroki jedynie słuszne, choć co chwilę inne.
Sama intryga świetnie skomponowana, choć łatwa do odgadnięcia. W dwóch słowach: doskonały kryminał.
Samobójstwo zmarłego Rafał Schermann
6,5
Uwaga fani kryminalistyki. Trafił się mały rarytasik. Samobójstwo zmarłego zakupione przez przypadek, okazało się całkiem przyzwoitym kryminałem ze smaczkiem. A jaki to smaczek?
Autor Rafał Scherman (1874-zmarł po 1940 r.) był znanym w świecie polskim grafologiem pochodzenia żydowskiego. Autorem publikacji pn. "Pismo nie kłamie. Psychografologia".
Grafologia, czyli psychologiczna analiza pisma, jest jednym z wątków w tym kryminale. Doczytałam, że pisząc pismo pochylone w prawo, świadczyć może o dynamicznej naturze. Ja nie dość, żę piszę właśnie w ten sposób, to sama czasem nie potrafię się odczytać. Ciekawe, co taki grafolog powiedziałby o mnie?
Pewnie, że w kryminałach był już nie raz poruszany ten temat, jednak tu w sposób bardzo ciekawy i szczegółowy autor nas w tę dziedzinę psychologii. A co ciekawe napisana przez specjalistę w latach trzydziestych.
"Przysięgam Bogu wszechmogącemu i wszechwiedzącemu, że powiem prawdę i nic jak tylko prawdę, tak mi Panie Boże dopomóż".
Akcja książki prawdopodobnie dzieje się w Krakowie, ze względu na brak wskazania, to tylko przypuszczenia co do miejsca.
Mandatką, czyli klientką obrońcy Szaleskiego, jest Marta Żelska. Pielęgniarka, która została oskarżona o zabójstwo pacjenta, Kazimierza Wandurskiego, którym się opiekowała w sanatorium. Jednym z dowodów jest pozostawiona karteczka przy ofierze, gdzie zadaniem kilku rzeczoznawców, grafologów jest przeprowadzenie badań związanych z pismem.
Prawie cała kanwa powieści odbywa się w sądzie, tylko na chwilę zostajemy przeniesieni do miejsca znalezienia zwłok, kiedy to po decyzji sędziego ma się odbyć wizja lokalna. W czasie jej trwania dochodzi do kilku napaści. Na toczącej się rozprawie kolejno wzywani są świadkowie, lekarz sądowy, który przeprowadził sekcję zwłok grafolodzy i komisarz Zagórny prowadzący śledztwo. Dodatkowo sprawie towarzyszą dziennikarze i publika, która w trakcie przerw objada się bułkami z kiełbasą.
Sama treść nie jest jakoś porywająca, ale zdecydowanie warto jej poświęcić uwagę. Jako czytelniczka uwielbiająca temetykę prawniczą, cieszę się jak dziecko, że mogłam to przeczytać i polecić wam.
"Powziąłem to przypuszczenie dlatego, że pewna estowatość, skłonność do zakrętasów tego pisma, wskazuje na drobne kalectwo, które musi mieć przyczynę w okaleczeniu ręki, znajdującym się na określonym przeze mnie miejscu".
Książka ma tylko 117 stron, więc krótka i przyjemna lekturka na jeden wieczór, albo do kawki. Przy okazji zakupów książkowych, dorzućcie i tę pozycję.
Na fb Kryminały Przedwojennej Warszawy znalazłam jeszcze sporo innych pozycji, dla ciekawskich, można poszperać.