Łowcy skarbów. Jak ojcowie archeologii rozkradli bogactwa Orientu Dilek Zaptcioglu 6,6
ocenił(a) na 914 tyg. temu Fenomenalna książka opisująca niemieckie ekspedycje archeologiczne na bliski wschód, podczas których, legalnie lub nie, wywożono niesamowite zabytki i przedmioty ukazujące świat sprzed kilkuset, czasami nawet kilku tysięcy lat.
Książkę rozpoczynamy od śledzenie losów Humanna i jego korespondencji z Conzem w sprawie skarbów odnalezionych w Pergamonie. Dosyć treściwe omówienie listów tych dwóch panów daje nam wgląd nie tylko w 'czystą' archeologię i walkę Humanna o sławę i środki do kontynuowania badań, ale także na sytuację polityczną w Imperium Osmańskim. Bo jak wiadomo, odnalezienie jakiegoś skarbu to tylko mała część całej układanki, coś z tym skarbem trzeba jeszcze zrobić. I tutaj pojawia się Imperium Osmańskie, rozrywane od środka przez wielkie europejskie mocarstwa, stając się praktycznie w połowie skolonizowanym państwem.
Archeolodzy niemieccy, chcąc zrównać się, a później nawet prześcignąć pozostałe mocarstwa, starali się obejść aktualizowane co kilka lat prawo, które definiowało to, co stanie się ze skarbami odkrytymi podczas wykopalisk. I tutaj ogromny plus dla autorów - książka jest ciekawa sama w sobie, ale jeszcze bardziej spodobało mi się to, że właśnie autorzy niemieccy stawiają po części swoich rodaków w niekorzystnym świetle, nie jako archeologów chcących ocalić zabytki przed zniszczeniem (bo takie o sobie w większości mieli zdanie),ale jako 'grabieżców' i złodziei, którzy naginali prawo i często korzystali z łapówek, aby przetransportować odkryte przedmioty do Berlina.
Wykonanie książki cudowne, liczne ilustracje jak i sama okładka przyciągają wzrok, ale po przeczytaniu treści mogę stwierdzić, że właśnie ta cudowna okładka nijak ma się do tego, co znajdziemy w środku. Wzorowana na klimatach egipskich posiada w sobie, uwaga, cały jeden rozdział i kilka wspominek o Egipcie, więc tutaj minus (na mnie się to jakoś nie odbiło, ale jeżeli ktoś zasugeruje się wyłącznie okładką, to może się niemile zaskoczyć).
Książkę jak najbardziej polecam, poznanie historii, jaka kryje się za takimi odkryciami jak Wielki Ołtarz Zeusa czy Brama Isztar było czymś niesamowitym, wiele osób może odtrącić czysto naukowe snucie historii, ale naprawdę warto, chociażby po to, żeby wiedzieć, gdzie czegoś szukać i dlaczego jest w tym miejscu, a nie tam, gdzie zostało znalezione.