Jarosław Kaczmarek jest zawodowym opowiadaczem. Wraz z przyjaciółmi z „Grupy Studnia O” opowiada dzieciom i dorosłym baśnie, legendy i historie współczesne. Sam mówi o sobie, że uprawia LITERATURĘ OPOWIADANĄ. W swojej twórczości nieustannie dokonuje przekładu opowieści zaczerpniętych z książek na język ustnej opowieści. I w drugą stronę – pisze książki tak, jakby były opowiadane na żywo. W książce Gole wszech czasów wprowadził elementy narracji stylizowane na język komentatorów sportowych. Zabierając czytelników w przepełniona emocjami i barwnymi postaciami futbolową podróż, przywołał sytuację z czasów, kiedy to całe rodziny, dorośli i dzieci, zasiadali przed radiowymi odbiornikami, by razem przeżywać transmisję z wielkich meczów.
Autor wypracował swój oryginalny, od razu rozpoznawalny styl opowiadania, poruszający wyobraźnię i emocje. - Opowieść powinna być jak dobry mecz! – mówi. W myśl tej zasady jego historie wyróżniają się przemyślaną kompozycją, dynamicznym rytmem akcji, wyrazistym rysunkiem bohaterów.
Traktując futbol jak skarbnicę wspaniałych opowieści – współczesny odpowiednik dawnej mitologii – autor odnajduje w nim wątki, które są ważne nie tylko w kontekście świata sportu. W książce Suarez. Nigdy nie będziesz sam opowieść biograficzna o kontrowersyjnym piłkarzu staje się dla niego pretekstem do wprowadzenia tematu psychologii. Trening psychologiczny jest dziś coraz ważniejszy nie tylko dla profesjonalnych sportowców, ale także najmłodszych adeptów futbolu, którzy uczą się trudnej sztuki radzenia sobie ze sportową presją i stresem nie tylko na boisku, ale i w codziennym życiu.
Jarosław Kaczmarek zaprasza zarówno do lektury, jak i na spotkania z opowieściami na żywo, które przełamują schematy spotkań autorskich, stwarzając sytuację intensywnego, pełnego emocji i wymiany myśli wydarzenia dla dzieci i dorosłych.
Czytając nie mogłam się oderwać od własnych wspomnień, gdy z wielkimi emocjami śledziłam poczynania naszych siatkarzy i siatkarek razem z milionami Polaków przed szklanym ekranem. Książka napisana w sposób merytoryczny, ale tak fajnym lekkim stylem, że sama się czyta. Polecam szczególnie tym osobom, które z chęcią przypomną sobie te najważniejsze ostatnie piłki; w górę serca Polska wygra mecz. 🤩😁🏐🇵🇱
Dzisiaj zaczął się kolejny puchar w skokach narciarskich, a ja tę książkę trzymałam od wielu miesięcy na ten właśnie dzień, na dobry początek sezonu. Przeczytałam (wysłuchałam) w kilka godzin. I co? Rozczarowanie! Wiem, że to pozycja dla dzieci, rozumiem, że musi być pisana prostym, dziecięcym językiem, że treść nie może być zbyt ambitna, ale oczekiwałam, że dowiem się czegokolwiek nowego. Tymczasem średnio znający się na naszym narodowym sporcie kibic telewizyjny (to ja) całą tę wiedzę ma w jednym paluszku. O sędziach, punktacji za: odległość, styl, wysokość progu i poprawkę za wiatr. Że bułka z bananem to jest to, a Kamil Stoch to wielokrotny mistrz olimpijski. Rozumiem, że to pozycja nie dla mnie, tylko dla najmłodszej grupy wiekowej, ale miałam duże oczekiwania, bo poprzednia książka autora - o piłce nożnej (też dla dzieci) przybliżyła mi tę dyscyplinę sportu, zaciekawiła, wciągnęłam się i inaczej teraz patrzę na mecze i piłkarzy. I wszystkim zaprzyjaźnionym dzieciom polecałam „Gole wszech czasów” na prawo i lewo.
Po „Skoczkowie. Tajemnice mistrzów” nic się dla mnie nie zmieniło. Wiem ile wiedziałam, a gdybym miała dziecko w odpowiednim wieku, nie podsunęłabym mu tej lektury, raczej wszystko przybliżałabym mu sama w trakcie wspólnie oglądanych transmisji.
Lektura dla mnie nieudana, na szczęście Kamil Stoch w dzisiejszych eliminacjach był pierwszy, jutro pierwszy konkurs. Trzymam za naszych kciuki.