Najnowsze artykuły
- Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
- ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant29
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Henryk Palarz
5
6,8/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
6 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Mendy i męty Henryk Palarz
4,0
Autor zdaje się głosić trzy tezy. Po pierwsze, w sensie politycznym byłoby miejsce na partię - satelitę UltraPiS, stwarzającą przyjazny grunt pod robienie porządków „na dole”, jako że ściganie drobnych wykroczeń jest fikcją. Po drugie, w społeczeństwie policyjnym, zwanym także w powieści „rewanżystowskim”, nikt nie może być pewien swojej bezkarności, a hasło „dajcie mi człowieka to znajdę na niego paragraf”, staje się faktem. Wreszcie w wymiarze ludzkim – a to już nie tyle zasługa futurystycznej wizji społeczeństwa, co uniwersalnej prawdy – zburzenie relacji rodzinnych spycha człowieka na samo dno, i to dosłownie.
Co to to nie! Henryk Palarz
7,0
Fragment: "Kiedy Jazia mnie odtrąciła w scenie przy lustrze, odmawiając seksu, i nikomu nie mogłem o tym powiedzieć, zająłem się
przygotowaniem organizacji wypadu do lasu. Chciałem jednak
ostatecznego potwierdzenia u autorytetu. Wiedząc, że Pisarz chodzi na poranną mszę, znacznie wcześniej wyszedłem z domu,
czekając w połowie drogi, aż go zobaczę. Kiedy zbliżał się z prawej, przyspieszyłem, aby zrównać się z nim na skrzyżowaniu.
Wydawało mi się, że on mnie nie zna i nic o mnie nie wie, i serce
waliło mi ze strachu, ale przełamałem się i zapytałem, czy Ramża żyje (bo ten, kto napisał tyle książek, musiał coś na ten temat
wiedzieć).
– Ramża żyje – odparł prawie natychmiast i w milczeniu
szliśmy obok siebie w kruchym porozumieniu od skrzyżowania
w dół. Już myślałem, że nic więcej nie doda, i kiedy zbliżymy się
do kościoła, podziękuję i odejdę częściowo niespełniony. Milczenie też byłoby jakąś odpowiedzią, w tym czasie niema narracja
przecież trwała, bo niewątpliwie obaj myśleliśmy o tym samym.
Lecz kiedy skręciliśmy w prawo, omijając dąb, za którym kilka
lat później zaczaję się na Jazię, odezwał się mniej więcej tak:
– Wszystko żyje, co trzymasz w swoim sercu, i ktoś, kogo kochasz, i ktoś, kogo się lękasz. Żyje nie tylko to, co widzisz. Żyją
idee i nawet sny, które wpływają na nasze zachowanie, o czym
nie zdajemy sobie czasem sprawy. Ramża zaś jest postacią historyczną i legendarną zarazem. W przekazach o nim jest więcej prawdy i niewiele zmyśleń..."