Najnowsze artykuły
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński8
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kazimiera Muszałówna
1
6,3/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
6 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Przedmieście Zofia Nałkowska
6,3
Wybór pism zawartych w „Przedmieściu” to jakby kontynuacja najbardziej zaangażowanych społecznie nowel pozytywistycznych. Zresztą wszyscy pisarze zrzeszeni w Zespole Literackim „Przedmieście” programowo i ideowo postawili na służebną wobec człowieka pracy rolę literatury. Odrzucili mieszczańskość i wszelkie klasy wyższe, a postawili na, jak sami to określili, klasy upośledzone. Ich utwory traktują o strajkujących robotnikach, którzy zyskać na proteście tylko kilka mocnych ciosów od granatowych policjantów mogą, o biedzie, która jednakowo chętnie bierze w swoje przepastne ramiona miastowych, ludzi ze wsi i Żydów, o braku nadziei, o braku środków do życia, i o tym, że znikąd nie ma pomocy i że człowiek człowiekowi wilkiem. Generalnie syf, kiła, mogiła i dwa metry mułu.
Jest w tych utworach coś z reportażu. Ale choć kłują w oczy bezwzględnym naturalizmem w prezentowanych obrazach trudnej doli ludzi, których byt zależy od ciężkiej pracy ich rąk, choć nie uderzają w ckliwe tonacje, czegoś mi w nich brak. Jakbym nie wyczuwała istotnego przejęcia się autora prezentowanym tematem. Jakby pisarzom chodziło li i jedynie o zrobienie wrażenia na czytelniku dosadnością i dramatycznością opisów. Może to kwestia tego, że „Antki”, „Janki Muzykanty”, „Szkice węglem” i cała reszta przemawiających do wyobraźni wizji lokalnych pióra polskich pozytywistów, skutecznie mnie znieczuliła na pokrewne im dzieła…Ale mam wrażenie, że w tamtych nowelach i opowiadaniach czuło się, że opisywany temat i na autorze zrobił wrażenie, że i on jest nim poruszony. Tutaj tego zabrakło…A może to jeszcze nieśmiałe dźwięki „Międzynarodówki”, przebrzmiewające gdzieś w tle zaprezentowanych historii budzą moją nieufność? Naprawdę nie wiem. I jeszcze nie rozumiem, co w tym zbiorze robi opowiadanie „Sierpień” Bruna Schulza – choć może robi ono za ten czerwony goździk do kożucha przypięty…