Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Praktycznie u nas nieznana. Klaryska kapucynka, żyjąca w latach 1660-1727. Imię chrzestne Urszula. "Piękna jak aniołek", jako nastolatka była ciekawą osóbką. Umiała naładować rusznicę i fechtować (muszkieterka :)),podczas karnawału przebierała się za mężczyznę. Jednak w 1677 roku wstępuje do zakonu. Jej życie było jak "Pieśń nad pieśniami" albo też przypominało wizje z Księgi Apokalipsy (przynajmniej tak sugeruje autor). Co ciekawe, bo jej szczególnym patronem był Jan Ewangelista. Spała po 2 godziny dziennie albo i krócej. Musiała znosić gwałtowne skoki temperatury ciała. Wypaliła sobie symbol IHS na ciele. Obdarzona stygmatami (na skutek donosu zainteresowała się nimi Inkwizycja),odtwarzała historię Męki Pańskiej. Prowadziła Dziennik, który liczy tysiące stron ! Jej pisma częściowo opublikowano dopiero w 1880 roku. Bóg naznaczył jej serce mistycznymi (i nie tylko) narzędziami swej Męki, które wydawały silne dźwięki, słyszalne przez innych. Jej zjednoczenie z wolą Bożą posunęło się tak daleko, że miała wizje posiadania 3 serc - swojego, Jezusa i Matki Boskiej. Albo też Jezus odbierał jej serce i zabierał do Raju. Po śmierci i oględzinach serca świętej, chirurg stwierdził, że na jego powierzchni znajdują się nienaturalne znaki w kształcie małego krzyża, litery C, korony cierniowej i wielu innych symboli chrześcijańskich. Z czym nigdy wcześniej się nie spotkał. Biczowała się na wzór 666 uderzeń, które miał otrzymać Chrystus. Jej opis Męki Pańskiej jest przerażający ! Szokująca jest wzmianka o cierpieniach Jezusa przed śmiercią, które nie zostały ujawnione ! Jej cierpienie pachniało (dosłownie) Rajem. Udręki i miłość oczyszczają duszę z niedoskonałości. Musiała też znosić upokorzenia ze strony nadzorujących ją kapłanów. Czasem wręcz trudne do uwierzenia ! Jej zachowanie należy traktować jako "znak sprzeciwu" i wzorzec bycia "całkowicie odmiennym". Wobec kogo ? Wobec czasów, w których żyła. Rozważało się nawet ustanowienie jej Doktorem Kościoła ? Rzeczywiście wydaje mi się, że postać świętej zasługuje na znacznie większą uwagę. Przeczytałbym jej Dziennik ! Jeśli chodzi o sposób napisania, to po początkowym bardzo długim ale ciekawym wstępie, tekst później staje się momentami wręcz miałki a autor czasem wręcz zapomina o bohaterce. Nie podobały mi się też niektóre sformułowania - jakby niezupełnie katolickie.