Lena. Nocnikowe przygody braciszka Fanny Joly 8,3
ocenił(a) na 75 lata temu http://www.nieperfekcyjnie.pl/2018/09/lena-witaj-braciszku-oraz-lenanocnikowe.html
O tym, że Lena to bardzo dobra siostra wiem już od momentu przeczytana książki "Lena. Witaj, braciszku!". Jednak od tej pory Kubuś już urósł, a na horyzoncie pojawiły się kolejne etapy, nie tak łatwe do pokonania...
Mama ma już dość wszelakich pytań dotyczących kwestii odpieluchowania synka, zatem postanawia nauczyć Kubusia siusiania do nocnika. Niestety okazuje się, że ten mały łobuziak ma zupełnie inne plany. Na szczęście może liczyć na Lenę, która zawsze ma dobre pomysły.
Mam wrażenie, że ta książka powinna być dedykowana rodzicom, a nie dzieciom. Oczywiście treść jak najbardziej jest odpowiednia dla młodszych czytelników, jednak tematyka może bardziej zainteresować mamy. Ile razy poddajemy się presji otoczenia i decydujemy na coś, nawet nieco wbrew sobie, tylko po to, aby inni dali nam spokój i przestali nas nagabywać? Doskonale wiem, jak niektóre teksty denerwują, ale od dawna wpuszczam je jednym uchem, a drugim wypuszczam.
Na każde dziecko przyjdzie czas - zarówno z odstawieniem od piersi czy butelki, odłożenie smoczka na bok, odpieluchowanie i tym podobne czynności. To, że jedno dziecko nie nosiło pieluszki już w wieku 1,5 roku, nie oznacza, że 2,5-latek nie może jej mieć. Dzieci są zupełnie różne i nie wszystkie są gotowe na rozstanie z pewnymi atrybutami, które są dla nich bardzo istotne. Z tego względu ja przestałam słuchać innych, a poszłam za własnym dzieckiem i jego potrzebami - karmiłam piersią 2 lata i 3 miesiące, miesiąc później synek był już bez pieluszki, a smoczek królował u nas jedynie 6 miesięcy. Jednak nie oznacza to, że u innych dzieci będzie identycznie, bo na pewno nie! Wchodźmy na kolejne szczeble rozwoju dziecka wraz z nim, nie przyspieszajmy ich ani nie opóźniajmy na siłę, bo zarówno jedno, jak i drugie może tylko zaszkodzić.